Portret piszącej damy

Portret piszącej damy.Felice Zacchia Rondanini (Rondinini) (1593–1667)
Malarz nieznany, szkoła Carraccich  Włochy ok. 1660
Na odwrocie napis: Scola di Caracci/Zacchia
Olej, płótno 134x117
W zbiorach od 1945
MNKi/M/1746

   Ten intrygujący, niezwykle tajemniczy portret od zawsze budził emocje. Chodziły słuchy, że dama schodzi z portretu i przechadza się po pałacowych wnętrzach. Nikt tego nie widział, może dlatego, że nocą muzeum jest zazwyczaj zamknięte? Ale fantazja podpowiadała różne sensacyjne historie, bo jest w obrazie coś wyjątkowego, co skłania do ich wymyślania. Niezależnie od tego gdzie staniemy, by obraz obejrzeć wzrok portretowanej kobiety zawsze skierowany jest w naszą stronę, przechodzimy z prawa na lewo, a ona wodzi za nami oczami, uważnie się przygląda, smutno, z uwagą, jakby chciała zajrzeć w duszę...
   Kim była? Na odwrocie obrazu znajduje się napis: Scola di Caracci – wskazujący na to, że namalowany został przez artystę uczącego się malarstwa w szkole założonej przez włoskich malarzy o nazwisku Carraci-Lodovico (1555-1619) i jego kuzynów Agostino (1557-1602) i Annibale (1560-1609).
   Zacchia to nazwisko portretowanej damy. Konkretnie – Felice Zacchia Rondanini (Rondinini) (1593-1667). To jednak ustalono dopiero na podstawie porównania wizerunku z kieleckiej kolekcji z innymi w Galerii Borghese (Domenico Guidi) czy Muzeum Sztuk Pięknych w Strasbourgu (Alessandro Algardi).

   Felice Zacchia Rondanini (Rondinini) była matką dwóch kardynałów (w tym Paola Emilia) i córki pisarki, fundatorką wielu obiektów sakralnych.
   Wróćmy jednak do tajemniczych, śledzących nas oczu. Sztukę iluzji w malarstwie artyści baroku opanowali do perfekcji. Znana i stosowana była już wcześniej, ale barok ją uwielbiał. By uzyskać wrażenie „śledzącego wzroku” wystarczyło źrenicę namalować dokładnie w środku gałki ocznej. Jednak ten zabieg tylko z pozoru jest prosty. Oczy muszą być „żywe”, muszą widzieć i to największa sztuka wymagająca kunsztu mistrza wielkiego formatu.
   Obraz zdobi klatkę schodową prowadzącą na piano nobile czyli do reprezentacyjnych wnętrz. Przechodząc nie ukryjemy się przed wzrokiem tajemniczej damy.
 
Autor: Joanna Kaczmarczyk

Powrót