List Stefana Żeromskiego do Edwarda Łuszczkiewicza
List Łuszczkiewicza Warszawa, 11. 02 1925
Technika: papier listowy, atrament fioletowy
Wymiary: Wysokość 27,2 cm, szerokość 21 cm
Nr inwentarzowy: MNKi/Ż/222

 

Wśród korespondencji Stefana Żeromskiego z kolegami okresu lat szkolnych w kieleckim gimnazjum znajduje się list do Edwarda Łuszczkiewicza. Korespondencja, którą prowadził autor Syzyfowych prac z jednym z najlepszych przyjaciół ze szkolnej ławy należy do ostatnich, jakie wyszły spod jego pióra. List pisany był na zamku w Warszawie 11 lutego 1925 roku. W zbiorach Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego w znalazł się w roku 1984.

Do dziś znany jest tylko ten list do Edwarda Łuszczkiewicza od Żeromskiego, w Bibliotece Narodowej zachowało się sześć listów Łuszczkiewicza do Stefana Żeromskiego z lat 1889-1925.

List Żeromskiego był odpowiedzią na korespondencję od szkolnego kolegi z 25 stycznia 1925. Łuszczkiewicz w liście pisał: Kochany mój Stefanie. Przeczytawszy wiadomość o przyznaniu Ci nagrody za Twe arcydzieło, nie mogę się wstrzymać, aby choć listownie nie wyrazić Ci mojej radości, no i dumy, że mój towarzysz lat młodych tak mi bliski a w wspomnieniach tak drogi, tak odznaczonym został. Przesyłam Ci serdeczne ucałowania i najlepsze życzenia, Tobie, Rzeźbiarzu słowa i myśli polskiej(…). Gratulacje dotyczyły otrzymanej przez Żeromskiego nagrody ustanowionej pod koniec 1924 roku, przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wiatr od morza została uznana za najwybitniejsze dzieło pośród opublikowanych w latach 1922 i 1923. Dalej autor listu ubolewał, że nie spotkał Żeromskiego na zjeździe absolwentów kieleckiej szkoły i zapraszał do swojego majątku: Miałeś być w Kielcach na zjeździe, tak się cieszyłem, że Cię zobaczę, lecz choroba Twa stanęła Ci na przeszkodzie. Zrób to więc w tym roku, odwiedź stare kąty i przyjedź do Zagaja.

Edward Łuszczkiewicz, fot. ze zbiorów Marii Łuszczkiewicz-Jastrzębskiej z WarszawyW swej odpowiedzi Żeromski napisał:

Kochany Edwardzie!

Dziękuję Ci najserdeczniej za życzenia z powodu przyznania mi nagrody literackiej oraz za tak miłe i serdeczne zaproszenie do Zagaja. Niestety, nie mogę z łaskawości Twej skorzystać, gdyż jestem bardzo niedobrze ze zdrowiem. Ani płuca, ani serce nie wytrzymują podróży, ruchu, a nawet spaceru. Lekarz zmusza mię do siedzenia w domu, spokoju i porzucenia nawet pisarskiego pióra, ażeby nie drażnić sfatygowanego organu mięsni sercowych. Oto do czego dochodzą lekkomyślni kielczanie! Zbieramy się tutaj co jakiś czas w gronie starych kolegów i udajemy jeszcze młodych chłopców, którzy się przechadzają po parku w Kielcach, marzą i łobuzują się setnie.

Przeminęły, mój Drogi, złote czasy, kiedyśmy pisali niezdarne wiersze i wyczytywali je sobie nawzajem pod Karczówką…

Ściskam serdecznie dłoń Twoją, życzę Ci zdrowia i całej Twojej rodzinie.

Twój zawsze                                                                               Stefan Żeromski

Warszawa, Zamek, d. 11 II 1925.                                                                    

Stefan Żeromski zmarł dziesięć miesięcy po napisaniu listu. Już nie odwiedził miejsc, które opisywał na kartach Syzyfowych prac, nigdy również nie gościł w majątku swego przyjaciela z lat szkolnych

W swych Dziennikach autor Syzyfowych prac wielokrotnie wspominał o Edwardzie Łuszczkiewiczu. Często pisał o relacjach oraz pasjach, które łączyły obu gimnazjalistów: Na nabożeństwie ślicznie grał na skrzypcach Edek (…). Zaprosił mię do siebie i grał mi śliczne rzeczy na skrzypcach – rozmarzył mię, rozdrażniłem nieszczęsne nerwy. Jednak to nie zamiłowanie do muzyki sprawiło, że obu gimnazjalistów połączyła szczera i dozgonna przyjaźń. Stało się to za sprawą poezji. Dowodzi tego wpis Żeromskiego w Dziennikach: Nadchodzi wreszcie dzień 19 maja, dzień poznania się mego z Edwardem Łuszczkiewiczem, takim samym jak ja marzycielem i wierszokletą (…). Przez cały okres nauki w kieleckiej szkole drogi gimnazjalistów łączyły się i rozchodziły. Żeromski nie omieszkał wspomnieć i o tym: Zawiązałem na nowo dawno rozerwane stosunki z Edkiem. Poprawił się i wziął do pióra. Jak ja kocham go nawet w upadku moralnym! Dziwne jakieś przywiązanie: gotów bym zrobić dlań wszystko, a gdy jeszcze teraz na dobrą drogę zeszedł – kocham go na nowo.

Edward Łuszczkiewicz znajdował się w gronie najbliższych kolegów Stefana Żeromskiego. Pochodził z zamożnej rodziny, jego ojciec był znanym w mieście lekarzem. Łuszczkiewiczowie mieszkali w pałacyku Tomasza Zielińskiego, nieopodal budynku Męskiego Gimnazjum Rządowego w Kielcach. Stefan Żeromski był częstym gościem w domu rodzinnym swego przyjaciela, tak częstym, że wspomnienia, które pozostały po tych wizytach zostały wykorzystane przez pisarza na kartach Urody Życia.

Łuszczkiewicz gimnazjum w Kielcach ukończył w roku 1884, złożył egzamin maturalny i studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Po powrocie do Kielc założył rodzinę. Jego żoną została Maria z domu Chelińska – cioteczna siostra Stefana Żeromskiego ze strony Katerlów. Pracował jako adwokat, jednakże w początku XX wieku zarzucił togę i osiadł w Zagaju koło Jędrzejowa. Włości rodowe wraz z dworkiem odziedziczył po zmarłych rodzicach. Mieszkając na wsi, Łuszczkiewicz dał się poznać nie tylko jako dobry gospodarz, ale również udzielał się jako działacz społeczny w Towarzystwie Rolniczym oraz Sejmiku Jędrzejowskim.

Warto nadmienić, że w Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego znajduje się notes Edwarda Łuczkiewicza, podarowany pisarzowi w roku 1885. Na pierwszej stronie znajduje się wpis twórcy Popiołów: Pamiątka od mojego Kochanego Edka Łuszczkiewicza.

Opracował:

Piotr Wilczyński

 

Bibliografia:

Daniel J., Wierni sobie, W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego, Kielce 2015.
Zapałowa K., 50 lat z Żeromskim zwierzenia kustosza, Kielce 2005.
Żeromski S., Dzienniki t. I 1882 -1886, Warszawa 1953.
Żeromski S., Listy 1919-1925, oprac. Z. J. Adamczyk, Warszawa 2010.
 

 foto: Edward Łuszczkiewicz, fotografia ze zbiorów Marii Łuszczkiewicz-Jastrzębskiej z Warszawy

Powrót