Sypialnia

W sypialni uwagę turystów przyciąga przede wszystkim drewniane, rzeźbione łóżko Sienkiewicza. Jego rozmiar wywołuje wiele komentarzy i zdziwienie, jak mógł się w nim zmieścić dorosły człowiek. Tymczasem było to łóżko pojedyncze, sypialnia żony, która była sypialnią małżeńską, znajdowała się w kolejnym pomieszczeniu.

W pokoju tym znajduje się tkanina pochodzenia afrykańskiego, wisząca tuż nad łóżkiem. Przypomina ona o niebezpiecznej wyprawie w głąb Czarnego Lądu, której pisarz omal nie przypłacił życiem, chorując na niebezpieczną dla Europejczyków malarię.

W sypialni wisi obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który jest darem dla muzeum od oo. Paulinów z Jasnej Góry. Ponoć taki sam podarowali jubilatowi.

Przy oknie znajduje się XIX-wieczna reprodukcja obrazu Henryka Siemiradzkiego Dirce chrześcijańska. Zainteresowanie malarza antykiem oraz wspólne z Sienkiewiczem wędrówki po Rzymie przyczyniły się do napisania przez Tego powieści Quo vadis.
Sepecik stojący na komodzie jest dziełem studenta architektury Henryka Józefa, kiedyś nazywanego pieszczotliwie przez ojca „boskim Heniem”. Wykonał go z drewna, tektury i skóry oraz ozdobił złoceniami. Nie wiemy natomiast, kto namalował kwiaty na drewnianej szafce, pełniącej w domu Sienkiewicza rolę apteczki.

Widoki na ścianie prezentują majątek Warmątowice k/Legnicy, nawiązując jednocześnie do mało znanej sprawy testamentu Alfreda von Olszewskiego z 1909 r. Magnat ten, dzięki książkom Sienkiewicza, odkrył swe polskie korzenie i poczuł się Polakiem. Postanowił również skłonić do podobnego myślenia swoje dzieci. W wypadku, gdyby nie spełniły jego wymagań, wśród których była nauka języka polskiego, jego ogromny majątek przechodził na Sienkiewicza. Obdarowany zrzekł się notarialnie spadku, ale na warmątowickich dobrach zabezpieczył pewną sumę na wypadek, gdyby wola zmarłego nie została spełniona. Po zakończeniu I. wojny światowej pieniądze te przeznaczono na Uniwersytet Ludowy w Odolanowie.

Najciekawsze eksponaty

Obraz Marii Klass-Kazanowskiej, przedstawiający potężną niegdyś twierdzę na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej - Kamieniec Podolski, powstał w 1893 r.

Jego autorka słynęła m.in. z tworzenia ujętych realistycznie scen rodzajowych, pejzaży oraz widoków architektonicznych z Wołynia. Większość swoich prac malarka prezentowała w Warszawie i Krakowie. Wielkie uznanie przyniosła jej wystawiona w stolicy w 1894 r., seria widoków z Kamieńca Podolskiego oraz zaprezentowany na Petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1898 r., obraz Idylla (Sielanka).

Obraz Klass-Kazanowskiej znajdujący się w Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku, malowany był z natury, zapewne latem, późnym popołudniem lub wieczorem. Przedstawia on potężną twierdzę, ujętą z nisko położonego punktu widzenia. Większą część obrazu zajmują znajdujące się na wzniesieniu mury zamku z basztami i bastionami. Pod murami, w gąszczu bujnej, dziko rosnącej roślinności, widać również małe domki. Niżej, z lewej strony widoczne jest  zakole fosy, na której na piaszczystym brzegu stoją trzej chłopcy, a na prawo od nich ujęta tyłem kobieta. Nad zamkiem widać fragment nieba, którego jasnobłękitny, czysty koloryt z kremowo-oranżowymi obłoczkami, kontrastuje z pozostałą ciemną partią obrazu, w której przeważają złamane brązy i zielenie. Tylko niektóre - górne fragmenty murów  są nieco rozjaśnione gasnącym słońcem.

Pierwsze umocnienia Kamieńca Podolskiego powstały już w XI i XII wieku. W XIII wieku z inicjatywy władców ruskiego księstwa halicko-włodzimierskiego, wybudowano tam wzmocnioną murem warownię. W 1432 r. miasto zdobyli Polacy. Kiedy pod koniec XV wieku granica imperium tureckiego oparła się na Dniestrze, kamieniecki zamek stał się najważniejszą twierdzą Rzeczypospolitej i ostatnim bastionem chroniącym świat chrześcijański przed muzułmańską nawałą. W 1620 r. w obliczu zbliżającej się wojny polsko-tureckiej, do istniejącego Starego Zamku dobudowano tzw. Nowy Zamek, który ze starą warownią łączyła jedynie wąska drewniana kładka. Dzięki tym zabezpieczeniom, Kamieniec Podolski pozostawał niezdobyty przez 50 lat, aż do 1672 r., gdy twierdza przeszła pod panowanie tureckie. Kamieniec upadł po dziesięciodniowym oblężeniu. Przyczyną tego tragicznego zdarzenia, była prawdopodobnie decyzja dowódcy polskich wojsk, który nakazał opuszczenie Nowego Zamku i przeniesienie centrum obrony do starych umocnień. Podczas ewakuacji nastąpił wybuch w prochowni. Podobno to zrozpaczony major artylerii kamienieckiej Hejking (Sienkiewiczowski Ketling) zapalił lont. W wybuchu zginął m.in. komendant obrony zamku, pułkownik Jerzy Wołodyjowski. Dramatyczna obronę twierdzy opisał w Panu Wołodyjowskim Henryk Sienkiewicz. Turcy niedługo jednak cieszyli się zwycięstwem. Już w 1699 r. Kamieniec wrócił do Rzeczypospolitej. Po II rozbiorze Polski, twierdza dostała się pod panowanie carów.