Józef Szermentowski, Chrzest na wsi

Józef Szermentowski, Chrzest na wsi Józef Szermentowski, Chrzest na wsi, 1856

olej, płótno, 53 x 33,5 cm

Muzeum Narodowe w Kielcach

MNKi/M/1116

 

Józef Szermentowski należał do najwybitniejszych pejzażystów i prekursorów realizmu w sztuce polskiej XIX wieku. Jego płótna wyróżniają się starannie przemyślanymi, tworzącymi zamkniętą całość układami kompozycyjnymi, wrażliwym podejściem do tematu, harmonijnym układem barw i gładko opracowaną powierzchnią.

W okresie studiów w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie (1853–1857) Szermentowski namalował cykl pejzaży związanych z regionem świętokrzyskim, ukierunkowanych na architekturę: Widok rynku w Szydłowcu (1854), Widok Sandomierza od strony Wisły (1855), Rynek w Sandomierzu (1855), Widok Chęcin (1857), później Klasztor na Świętym Krzyżu (1859). Mogły one powstać na zamówienie Tomasza Zielińskiego – naczelnika powiatu kieleckiego, starożytnika, kolekcjonera i protektora młodego artysty.

W tym okresie Szermentowski malował również niewielkie płótna inspirowane malarstwem holenderskim z XVII wieku, ukazujące obrzędy religijne z udziałem chłopów: Chrzest na wsi (1856), Spowiedź w kościele (1859) i Komunia (1859). Z malarstwem Holendrów miał okazję zapoznać się w czasie pobytu w domu Tomasza Zielińskiego w Kielcach. Wszystkie trzy sceny przedstawił w wąskiej, kameralnej przestrzeni, nadał im uroczystą powagę, podkreślając godność chłopów oraz znaczenie religii w życiu wsi. Chrzest na wsi ukazał w drewnianym kościółku, a Spowiedź w kościeleKomunię w murowanej świątyni wczesnobarokowej, z widocznymi łukami sklepienia, wspartymi na potężnych filarach.

 Chrzest na wsi (1856) przedstawiony został w półmroku drewnianego, wiejskiego kościółka, może nieistniejącego kościółka pod wezwaniem św. Mikołaja bpa w Dębnie, położonego opodal Nowej Słupi? Scena chrztu rozgrywa się koło prezbiterium, otwartego do nawy belką tęczową ze zwieszonym krucyfiksem. Na kamiennej posadzce nawy, obok kamiennej chrzcielnicy o formie kielicha na podstawie, ukazana została para wieśniaków z dzieckiem zawiniętym w pieluszki, ksiądz namaszczający dziecko, przygarbiona staruszka oraz kościelny z zapaloną świecą i kropidłem w dłoniach. Chłop ubrany jest w jasnoszarą sukmanę i wysokie buty, chłopka w długą spódnicę, zielony serdak, białą chustkę na głowie i drewniaki na stopach. Siwa staruszka, może babka dziecka, namalowana została w bladoróżowej sukni, niebieskim kubraku i niebieskiej chustce na głowie. Ksiądz ubrany jest w czarną sutannę i narzuconą na nią białą komżę, pochylony kościelny z łysiną czołową i siwą brodą ma na sobie ciemnoniebieski kubrak, jasnoczerwoną pelerynkę na ramionach i wysokie buty. Ubiory postaci biorących udział w uroczystości chrztu rozświetlają plamami lokalnie położonego koloru wnętrze kościółka, malowanego w szarościach, ugrach i tonach brunatnych.

Józef Szermentowski, Komunia

 

Józef Szermentowski, Komunia, 1859
olej, płótno
własność prywatna

 

Przestrzeń świątyni oświetla kilka źródeł światła. Jedno z nich wypełnia prezbiterium, wydobywając belkę tęczową, wejście do zakrystii oraz stację drogi krzyżowej, inne padające z przeciwnej strony od chóru uwidaczniają strop nawy kościoła. Silne źródło światła, padające ukośnie z niewidocznego okna nawy, wyróżnia jasną plamą grupę postaci uczestniczących w obrzędzie oraz kamienną posadzkę. W półmroku kościoła daje się dostrzec pionowe odeskowanie wnętrza, ponad chrzcielnicą zarys obrazu ze sceną ukrzyżowania, a po przeciwnej stronie prezbiterium zarys ołtarza zwieńczonego trójkątnym przyczółkiem z mensą nakrytą białym obrusem.

Spowiedź w kościele (1859) i Komunia (1859) namalowane zostały przez Szermentowskiego z przyjęciem podobnych zasad: kameralnie ukazanego wnętrza świątyni, oświetlenia kilkoma niezależnymi źródłami światła, ustawienia postaci wieśniaków w grupę i zastosowania koloru lokalnego w ubiorach. Na obrazach Chrzest na wsi (1856) i Komunia (1859) występuje ta sama postać kościelnego. Może był to znany malarzowi człowiek, a może postać powtórzona z wcześniejszego obrazu dla dodania kolorytu.

Oprac. dr Anna Myślińska  

 

Powrót