Pejzaż morski

Pejzaż morski, Stanisław CzajkowskiPejzaż morski
Stanisław Czajkowski
Holandia, 1916
olej, płótno
44 x 80 cm
MNKi/M/88

 

Stanisława Czajkowskiego powszechnie uznaje się za jednego z najwybitniejszych uczniów mistrza polskiego pejzażu Jana Stanisławskiego. On sam jednak od zawsze odżegnywał się od tego miana, co nie zmienia faktu, że w pierwszym semestrze roku akademickiego 1906/1907 uczęszczał na zajęcia prowadzone przez Stanisławskiego w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. To tu narodziła się przyjaźń Czajkowskiego z ówczesnymi malarzami pejzażystami. Niejednokrotnie przemierzał z nimi podkrakowskie ścieżki, przenosząc na płótna te same motywy krajobrazowe. Niezależnie od deklaracji Czajkowskiego, ze Stanisławskim łączyły go podobna wrażliwość artystyczna, ciągłe odkrywanie piękna i podejmowanie banalnych w swej codzienności tematów, odnajdywanych podczas wędrówek po malowniczych rustykalnych ścieżkach. Mimo że styl malarza wielokrotnie ewaluował, to jednak pejzaż zawsze pozostawał w centrum jego artystycznych zainteresowań. Po podróżach po Niemczech, Francji i Włoszech przyszedł czas fascynacji krajobrazem polskim. Kiedy jednak w roku 1914 Czajkowski wyjechał do Holandii, w której spędził prawie cztery lata, w jego twórczości wyraźnie wyczuwalny stał się zachwyt nad tamtejszym klimatem. Wzorem warsztatowej doskonałości i punktem odniesienie stało się wtedy dla polskiego artysty malarstwo siedemnastowiecznych mistrzów holenderskich. Pracował w tym czasie bardzo intensywnie, czego dowodem były trzy indywidualne wystawy, które zorganizował w Salonie Artystycznym w Rotterdamie (1917), Salonie Kleykampa w Hadze (1917) i Stedelijk Museum w Amsterdamie (1917). Na wszystkich prezentował swoje pejzaże, które powstały w wyniku fascynacji zmiennością wody i nieba. Chmury przepływające nad bezmiarem morza, rozbijające się o brzeg morskie fale, światło drgające w spokojnych wodach portu czy żagle łopoczące na wietrze stały się dla artysty, przyzwyczajonego do zupełnie innych krajobrazów, źródłem nieustającej inspiracji. Tak jak parę lat temu zabierał ze swej pracowni sztalugę, aby ustawić ją pośrodku pola, łąki czy wioski gdzieś pod Krakowem, tak teraz wędrował z nią wzdłuż holenderskich kanałów i wybrzeża, wychwytując najbardziej malownicze widoki.

Jednym z obrazów pochodzących z tamtego okresu jest znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Kielcach, namalowany w 1916 roku, Pejzaż morski. To typowa marina, jakich w tym czasie artysta stworzył wiele. Obraz ma jednak w sobie jakiś magnetyczny urok, który sprawia, że chciałoby się przysiąść obok malarza i zatopić w ciszy spokojnego, letniego dnia. 

W centrum kompozycji widoczne są łodzie żaglowe, z których większość ma zwinięte żagle. Cumujące przy płaskim nadbrzeżu małe statki o wdzięcznym kształcie to kutry rybackie, które zaraz wypłyną na połów albo właśnie wróciły z połowu nocnego. Nie widać ludzi, ale przez to pejzaż nie wydaje się pusty, a widz osamotniony. Na pierwszym planie znajduje się portowy słup do cum, a zaraz za nim tłoczące się łodzie, które wypełniają cały środkowy pas obrazu z wyjątkiem prawej jego strony, gdzie za linią wody i wąskim płaskim pasmem trawiastego cypla widać i krajobraz z kanałem biegnącym ku morzu i aleją drzew na horyzoncie pomiędzy błękitem nieba i wody. I to właśnie woda i niebo zdają się być głównymi bohaterami tego dzieła. Woda na pierwszym planie, spokojna, ale rozedrgana, odbija wszystkie odcienie błękitu nieba, stonowane kolory łodzi i ich wysokich masztów. Na pierwszy rzut oka obraz wydaje się prawie monochromatyczny, jak wiele innych prac Czajkowskiego, ale pojawiają się tu i silniejsze akcenty kolorystyczne. To malachitowa i fiołkowa barwa na kadłubie łodzi po stronie lewej oraz pas wyblakłej czerwieni na korpusie żaglówki po prawej stronie, która mimo że nie znajduje się w samym centrum kompozycji, przyciąga wzrok swym łopoczącym na wietrze żółtawym żaglem. Żagiel ten wyraźnie odbija się w wodzie, podobnie jak wysokie maszty stateczków. Stanowią one nie tylko ciemniejsze akcenty kolorystyczne, ale również dzielą obraz pionowymi pasami. Strzelają w niebo, ale i odbijają się w tafli wodnego akwenu w dolnej strefie dzieła. To właśnie te odbicia tworzą pierwszy plan kompozycji. Świetlista farba nakładana jest szybkimi, krótkimi pociągnięciami pędzla, przez co obraz upodabnia się nieco do prac impresjonistów, mocno zarysowane kontury natomiast mogą nasuwać skojarzenia z malarstwem van Gogha. Sposób malowania powoduje, że widać nieomal jak woda się porusza, deformując odbicia łodzi. Ta deformacja jest jeszcze mocniej widoczna w innym płótnie Czajkowskiego o bardzo podobnej tematyce. To namalowane rok później Łodzie w Scheveningen ze zbiorów Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Czy kielecki obraz przedstawia ten sam port, czy też zupełnie inne miejsce gdzieś na wybrzeżu Holandii? Trudno to ostatecznie rozstrzygnąć. Jedno jest jednak pewne. Błękitna mieniąca się woda i letnie niebo z lekkimi kłębiastymi obłokami wprowadzają widza w nastrój spokojnej zadumy, a może nawet błogości. 

 

Oprac. Magdalena Silwanowicz

 

Bibliografia

Fabijańska-Przybytko K., Morze w malarstwie polskim XVII–XX w. [katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Gdańsku], Gdańsk 1978. 

Nadmorskie ścieżki uczniów Stanisławskiego [katalog wystawy w Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku], red. M. Jankiewicz-Brzostowska, Gdańsk 2007.

Schroeder A., Stanisław Czajkowski, „Sztuki Piękne” 1930, nr 6, s. 247–268.

Stanisław Czajkowski (1878–1954) [katalog wystawy w Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych Zachęta], Warszawa 1979.

Stanisław Czajkowski (1878–1954). Malarstwo [katalog wystawy w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej], Przemyśl 2015.

Powrót