Zbiory online

Portret modelki

Informacje o obiekcie:

Dział / Oddział:Malarstwo i rzeźba
Typ obiektu:Obraz
Datowanie:ok. 1900 r.
Autor:Franciszek Żmurko (1859-1910)
Miejsce powstania lub znalezienia:Polska
Technika:olej
Materiał:płótno
Wymiary:83,3 x 55,5 cm
Nr inwentarzowy:MNKi/M/1151

Portret pięknej kobiety ujętej do pasa, zwróconej profilem w lewo, głowa en face, lekko przechylona w prawo. Twarz podłużna, nos prosty, oczy ciemne, na wpół przymknięte, usta pełne, różowawe, lekko rozchylone, kości policzkowe wydatne, podbródek wyrazisty, mocno zaznaczony. Włosy czarne upięte u góry. Na uszach małe okrągłe klipsy. Ubrana jest w czarną suknię, ramiączko której delikatnie się zsunęło odsłaniając nagie ramię. Naokoło szyi ma założony biały, przezroczysty tiulowy szal, który delikatnie układa się na jej ciele. Postać kobieca umieszczona jest w bliżej nieokreślonym wnętrzu, usadowiona na kanapie z wysokim oparciem, na którym ma ułożoną głowę. Dłonie trzyma przed sobą, ma je ułożone na klatce piersiowej. Kobieta jest wyraźnie zadowolona, wydaje się być w błogim nastroju. Być może ten stan wywołany został przez kieliszek, może więcej szampana lub wina, na to wskazywać może wieczorowa suknia i tiulowy szal, który modelka ma na sobie. Wizerunek kobiety jest bardzo eteryczny, ulotny, niemal nienamacalny. Postać kobiety osnuta jakby lekką mgłą. Jest w przedziwnym upojeniu, niemal erotycznym, takie przedstawienie kobiece, odsłaniającej ramiona, z rozchylonymi ustami, z przymrużonymi oczami, nie widzącymi świata wokoło może nasuwać to skojarzenie.

Obraz namalowany jest bardzo delikatnie, rozcieńczanymi, prawie prześwitującymi farbami olejnymi. Jest niedomówiony, niedopowiedziany. Giętka, secesyjna, wijąca się linia określa kształty albo daje tylko wskazówkę naszej wyobraźni, co też tam się znajduje. Widoczne jest to zwłaszcza w dolnej partii, gdzie wieczorowa czarna suknia dosłownie rozmywa się i jednocześnie buduje za pomocą pojedynczych pociągnięć pędzla.

Takie zwiewne kobiece wizerunki, w półpostaci jak i w pełnym pięknie, półnagie jak i nagie. Każda z nich czarująca, uwodzicielska, namawiająca do grzechu, secesyjna kobieta fatalna być może, prowadząca do zguby i zniszczenia. Ale póki co pełna słodyczy i niewinności. Taka jest kobieta Franciszka Żmurki i za to pokochali te przedstawienia jemu współcześni, przeważnie mężczyźni, bo to oni byli głównymi odbiorcami, kobiety mniej, nie wprawiały ich w zachwyt te wizerunki, bądź co bądź ale jednak w jakiś sposób rywalek.