Obiekt tygodnia
Pieniądz Getta w Łodzi
W kolekcji numizmatycznej Działu Historii Muzeum Narodowego w Kielcach, znajduje się kilka egzemplarzy środków płatniczych, wydanych przez żydowską administrację getta łódzkiego. Wyemitowane w getcie monety i banknoty cechuje w istocie duży stopień unikatowości, albowiem na całym obszarze zajętym przez III Rzeszę, jedynie getta w Łodzi i Teresinie (Czechy) wydawały własne środki płatnicze.
Gdy 8 września 1939 roku wojska niemieckie zajęły Łódź, miasto liczyło ok. 250 tysięcy Żydów. Gdy zaś 19 stycznia 1945 Łódź została wyzwolona, w ruinach zlikwidowanego 30 lipca 1944 getta pozostało jedynie 887 Żydów. Formalne ustanowienie odrębnej dzielnicy żydowskiej nastąpiło 8 lutego 1940. W celu wewnętrznej administracji gettem powoływano zazwyczaj tzw. Rady Starszych (Aeltestenrat). Jednakże w Łodzi, w odróżnieniu od innych miast, całokształt spraw związanych z zarządzaniem dzielnicą żydowską przekazano jednej osobie - Przełożonemu Starszeństwa Żydów (Aeltester der Juden). Na stanowisko to powołany został 14 października 1939 r. Mordechaj Chaim Rumkowski (1877 - 1944). Wśród znawców tematu istnieje spór o inicjatywę wprowadzenia odrębnej waluty w getcie łódzkim. Czy zarządzili ją Niemcy pragnący ukrócić handel i kontakt ze światem zewnętrznym oraz ściągnąć marki i inne zagraniczne walory od Żydów? Czy też inicjatorem był sam Rumkowski, pragnący zyskać władzę a jednocześnie uzyskać w miarę istniejących możliwości jak największą autonomię dzielnicy? Za tezą, iż nie była to wyłącznie inicjatywa władz niemieckich przemawia kilka faktów:
1. Wzór i szatę graficzną waluty opracowano w getcie,
2. Z Bankiem Rzeszy konsultowana była decyzja o wprowadzeniu pieniędzy na terenie getta, same projekty były konsultowane natomiast z burmistrzem Łodzi, dr. Karlem Marderem,
3. Nie został on zastosowany w innych gettach.
Decyzja o wprowadzeniu nowego pieniądza została ogłoszona w getcie w formie obwieszczenia datowanego 24 czerwca 1940. Przełożony Starszeństwa Żydów pod groźbą surowej kary nakazywał w terminie do 8 lipca 1940 obowiązkową wymianę wszystkich posiadanych środków płatniczych. Wymianę miał prowadzić Bank — a raczej precyzyjniej rzecz ujmując — Kasa Getta (Hauptkasse des Aeltesten der Juden in Litzmannstadt), zlokalizowana przy ul. Marynarskiej 71 oraz jej agenda przy ul. Limanowskiego 56. W miejsce dotychczasowej wprowadzono nową walutę „marki” getta. Jednakże wobec sprzeciwu Banku Rzeszy użyto formuły „Pokwitowanie na marki” (Quittung über mark). Formuła ta była jednocześnie sprytnym wybiegiem sugerującym, iż w okresie późniejszym „kwity” będą wymienione na walutę Rzeszy. Od 9 lipca 1940 nowe banknoty nazywane powszechnie przez ludność „rumkami” lub „chaimkami” były jedyną legalną walutą w getcie. Za posiadanie innej groziła kara śmierci.
Banknoty wprowadzono do obiegu z wsteczną datą emisji 15 maja 1940 i co charakterystyczne emitentem był sam Przełożony Starszeństwa Żydów, sygnowany zresztą na awersie. Ogólnie wyemitowano banknoty na łączną kwotę 7 348 000 marek o nominałach: 50 fenigów, 1, 2, 5, 10, 20, 50 marek. Banknoty zaprojektował architekt Ignacy Guttman. Drukowane były poza gettem, w drukarni S. Manitiusa w Łodzi przy ul. Żeromskiego 87. Do produkcji zastosowano metodę litograficzną. Trójkolorowy awers oprócz określenia nominału i emitenta zawierał rysunek Tarczy Dawida, zaś dwukolorowy rewers nominał i rysunek Menory. Pierwsze banknoty o wyższych nominałach (10, 20, 50 marek), posiadały znak wodny w kształcie siatki z przeplatających się falistych taśm. Ze względu na większy koszt papieru, kolejne dodruki nominałów 10 i 20 marek były pozbawione znaków wodnych; nie zrezygnowano z nich jednak przy dodrukach nominału 50 marek. Ponadto wszystkie banknoty posiadały specjalne znaki zabezpieczające w postaci kropek ukrytych przy literach określających nominał.
W getcie była szybka cyrkulacja pieniądza i dlatego ulegał on szybkiemu zniszczeniu. Toteż banknoty trzeba było dodrukowywać, a następnie wobec braku możliwości zdobycia odpowiedniego papieru, wprowadzono do obiegu banknoty zniszczone, poprzednio już wycofane z użycia. W tej sytuacji jedyny ratunek pozostawał w szybkim wybiciu pieniądza metalowego. Wobec niemieckich zastrzeżeń co do wielkości monet i rysunku stempla, zbyt zbliżonego do niemieckiego odpowiednika, zgodę na emisję poprawionego wzoru monety 10 fenigowej uzyskano 13 października 1942 roku i wprowadzono do obiegu w łącznym nakładzie 100.000 sztuk. Monet tych zachowało się niewiele, gdyż na skutek olbrzymiej inflacji w getcie w 1943 roku szybko traciły całą swą wartość (np. w połowie 1943 1 kg ziemniaków - 150 marek, 1 kg chleba - 300 marek).
Dewaluacja i brak możliwości dodruku banknotów spowodowały, iż stopniowo za zgodą władz niemieckich wybito monety o wyższych nominałach. Podobnie jak w przypadku banknotów zastosowano formułę „pokwitowanie na marki”. Emitowano kolejno: 10 marek, wprowadzone do obiegu 27 grudnia 1943 w nakładzie 100.000 sztuk; 5 marek, wprowadzone do obiegu 22 lutego 1944 w nakładzie 600.000 sztuk oraz 20 marek, wprowadzone do obiegu 21 lipca 1944 o nieznanej wysokości emisji.
Projekty monet opracował artysta Pinkus Szwarc, zaś stemple rytował łódzki grawer Morduch Glezer. Na awersie umieszczono rysunek Tarczy Dawida i napis: „GETTO 1943”, zaś rewers określał emitenta i nominał: „DER AELTESTE DER JUDEN IN LITZMANNSTADT. QUITTUNG ÜBER 10 MARK”. Monety były bite z aluminium i stopu aluminium z magnezem w doraźnie zorganizowanej mennicy, która wraz z nadzorującym ją tzw. Departamentem Metalu umieszczona została w budynkach byłej rzeźni miejskiej przy ul. Łagiewnickiej. Do bicia monet używano bardzo prymitywnych maszyn zabranych z prywatnych zakładów rzemieślniczych. Jak wspomniałem, do produkcji wykorzystywano często odpady z wraków samolotów, stąd różne grubości blach, a co za tym idzie i monet. Arkusze twardej blachy były zmiękczane przez ogrzewanie, a następnie cięte na paski, z których z kolei wycinano stosownej wielkości krążki. Z braku maszyny redukcyjnej stemple musiały być przygotowywane ręcznie w skali 1:1.
Biorąc pod uwagę wszystkie trudności, nie można nie podziwiać precyzji wykonania i jakości monet produkowanych w tej mennicy jedynej chyba w swoim rodzaju, przynajmniej w dziejach nowożytnego mennictwa.
Oprac. Tadeusz Adam Kosiński