Obiekt tygodnia
Twardowski na kogucie
Stanisław Kosiarski
Twardowski na kogucie
Iłża, 1939
wys. 25,5 cm, szer. 20 cm,
głęb. 8,5 cm
glina szkliwiona
MNKi/E/718
Rzeźba przedstawia znaną postać z ludowych baśni – szlachcica Twardowskiego, który ponoć żył w XVI wieku w Krakowie. Według licznych legend miał on sprzedać duszę diabłu w zamian za wielką wiedzę i znajomość magii. Chcąc jednak przechytrzyć diabła, niepostrzeżenie dodał w cyrografie kolejny paragraf mówiący, że czart może zabrać jego duszę jedynie w Rzymie, gdzie oczywiście nie miał zamiaru się pojawić. Życie upływało mu na przyjemnościach i podróżach, które odbywał na wielkim kogucie, którego stworzył dzięki swym magicznym umiejętnościom. Diabeł tylko zgrzytał zębami i czekał, aż dopadł szlachcica w karczmie o nazwie Rzym. Porwał go i leciał do piekła, ale do celu nie dotarł. Twardowski zaczął się bowiem gorliwie modlić, przez co diabeł wypuścił go z łap i tym sposobem Twardowski wylądował na Księżycu, na którym ponoć przebywa do dziś.
Autorem pracy Twardowski na kogucie jest Stanisław Kosiarski, który już w latach 30. XX wieku jako pierwszy w Iłży zaczął wykonywać figurki mistrza magii.
Rzeźba o wysokości około 25 centymetrów wymodelowana została z gliny, a następnie pokryta szkliwem w kolorze kremowym, szarym, zielonym i brązowym. Twardowski ma surdut i rogatywkę z precyzyjnie opracowanymi szczegółami jak np. pióra doczepione do czapki, guziki, czy lamówki przy ubraniu. Niemniej pieczołowicie wyrzeźbiony został też kogut. Skrzydła i ogon wykonane zostały z wąskich pasemek gliny, które artysta pokrył rytym motywem jodełki.
Kosiarski opracował dwie wersje tego motywu – Twardowski na kogucie i Twardowski na Księżycu. W zbiorach Działu Sztuki Ludowej znajdują się obie figurki, które można zobaczyć na wystawie stałej Od sacrum do profanum prezentowanej w Muzeum Dialogu Kultur.
Stanisław Kosiarski
Twardowski na Księżycu
Iłża, ok. 1935
wys. 23,5 cm, szer. 14 cm,
głęb. 8,5 cm
glina szkliwiona
MNKi/E/717
Stanisław Kosiarski urodził się w 1893 roku. Do 31 roku życia pracował w warsztacie ojca, a po jego śmierci kontynuował prace samodzielnie. Nie powodziło mu się dobrze, wręcz borykał się z nędzą. Warsztat i suszarnia mieściły się w kuchni, a maleńka boczna izba musiała pomieścić całą rodzinę i służyć za magazyn dla gotowego towaru.
Najchętniej stosował polewy w kolorze zielonym, brązowym i żółtym. Chętnie posługiwał się narzędziami, które sam sobie przygotowywał. Był to m.in. gwóźdź osadzony na kawałku drewna, którym wykonywał ornament ryty, splecione cztery gwoździe w odcisku dawały gwiazdkę, a zwykła rurka odciskała zgrabne kółka. Zwykle stosował dekoracje o motywach roślinnych, rzadziej geometrycznych. W wieku 46 lat w pierwszej połowie września 1939 roku został rozstrzelany przez Niemców.
Oprac. Anna Latos-Paryska