Obiekt tygodnia
Muricidae i Naticidae
Ślimaki mioceńskie:
Natica tigrina Roding, 1789
Murex (Tubicauda) friedbergi Cossmann & Peyrot, 1924
Turritella (Haustator) badensis Sacco, 1895
Polinices redemptus (Michelotti, 1847)
Lyria (Lyria) picturata Grateloup, 1834
Narona (Sveltia) varricosa (Brocchi, 1814)
Ancilla (Baryspira) glandiformis (Lamarck, 1810)
Miejsce: Korytnica (gm. Sobków)
Wiek: baden
Kolekcja: ks. Stanisław Skurczyński (przekazana do muzeum w 1962 roku)
W miocenie Góry Świętokrzyskie stanowiły obszar wyniesiony, dzielący wielkie zbiorniki śródlądowe na północy od morza w zapadlisku przedkarpackim, które największy zasięg osiągnęło w badenie, ok. 15 mln lat temu. Na południowych stokach Gór Świętokrzyskich znajdowała się wtedy linia brzegowa z wysepkami i strefami zatok, a wśród nich, wyodrębniona przez geologów, tzw. Zatoka Korytnicka. Specyficzne jej ukształtowanie w strefie litoralnej i panujące wówczas warunki klimatyczne miały optymalny wpływ na rozwój różnorodnych organizmów morskich. Nagromadziły się wtedy piaski, margle oraz iły z muszlami fauny bezkręgowej. W osadach dominującym typem są mięczaki, a w szczególności ślimaki, których opisano do dziś ok. 500 gatunków i małże – ok. 180 gatunków. Liczne są również łódkonogi, koralowce, natomiast do rzadszych znalezisk zalicza się zęby rekinów.
W okolicach Korytnicy (gmina Sobków) kompleks iłów z muszlami bezkręgowców znajduje się tuż pod warstwą gleby, co powoduje, że skorupki pojawiają się na jej powierzchni, wyniesione dzięki uprawie roli. Szczególnie imponujące jest bogactwo muszli ślimaków o różnorodnych formach i fakturach powierzchni. Te skamieniałości ukazują nam obfitość życia, jakie panowało w tej zatoce wiele milionów lat temu. Odzwierciedlają one również historię rozwoju osobniczego widoczną w wielkości, grubości i we wzroście muszli, na którą wpływały czynniki środowiska, jak chemizm wody, żyzność, rodzaj dna, obecność lub brak przepływu. Jednak nie wszystkie okazy są dobrze zachowane, niektóre mają np. otworki i wyłamane ścianki muszli. Możemy przyjąć ten fakt za oczywisty, skoro zalegały pod warstwą gleby ok. 15 mln lat. Jednak wprawne oko badacza dostrzeże, że większość z tych uszkodzeń nie powstała mechaniczne, a w wyniku żerowania krabów i drapieżnych ślimaków (fot. 2). Te ślady ukazują nam o wiele ciekawszą stronę życia tych zwierząt np. biologiczne interakcje w środowisku, zależności pokarmowe i ekologię.
Wiele obecnych gatunków ślimaków – których przedstawicieli spotkamy również wśród skamieniałości korytnickich – jest sprawnymi drapieżnikami. W morzu mioceńskim łowiecki prym wiodły gatunki, wchodzące w skład dwóch rodzin: Naticidae i Muricidae (fot.1). Niczym dwie mafijne rodziny egzystowały w sposób zrównoważony, utrzymując „wspólnotę interesów”, wykorzystując często te same nisze ekologiczne.
Drążyły one na skorupach swych ofiar mniej lub bardziej regularne, okrągłe lub eliptyczne otwory, aby dostać się do miękkiego ciała. Odbywało się to przy pomocy raduli i kwasów. Otwory wiercone przez Muricidae są cylindrycznego kształtu, często o nieregularnym zarysie i postrzępionych brzegach. Czasem obserwuje się kilka otworów na jednej ofierze, co wynikało ze skłonności tej rodziny do ataku w grupach. Uważa się, że np. muszle małży przewiercały tylko młode Muricidae, gdyż dorosłe były na tyle silne, aby samodzielnie otworzyć muszlę i zjeść ofiarę. Natomiast Naticidae wierciły muszle ofiar wyłącznie mechanicznie za pomocą raduli. Otwór ma okrągły regularny kształt, w przekroju przypominający odwrócony stożek, którego podstawa otwiera się na powierzchni skorupy (fot. 3, 4). Zaobserwowano, że obecni przedstawiciele tego rodzaju szukają swoich ofiar, zagrzebując się w mule i napadając je od dołu.
W diecie omawianych mięsożerców znajdowały się dosłownie wszystkie gromady mięczaków, ramienionogi, a nawet całkiem niepokaźnych rozmiarów małżoraczki i otwornice. Dochodziło też często do aktów kanibalizmu. Nikt nie mógł czuć się bezpieczny – na fotografii (fot. 5) zaprezentowano przewierconą przez Natica sp. muszlę drapieżnego gatunku Murex (Tubicauda) friedbergi, który, jak widać, sam stał się ofiarą ataku.
Pomimo szeregu indywidualnych cech, istnieje jednak duża zmienność wyglądu otworów w muszlach i dlatego w wielu przypadkach niezmiernie trudno jest zidentyfikować, z jakiej rodziny pochodził napastnik – Naticidae czy Muricidae. Również próba wyróżnienia ich na podstawie „ulubionych” miejsc, w których drążyły muszle, też nie dała spodziewanych rezultatów. Badania paleoekosystemów nie jest łatwe, a poszukiwanie analogii do dziś żyjących przedstawicieli nie zawsze jest trafne. Trudność polega na tym, że przodkowie współczesnych ślimaków mogli prowadzić nieco odmienny tryb życia, determinowany przez ówczesne warunki panujące w ekosystemie.
Ciekawostką jest to, że otworki, które pozostawili na muszlach drapieżnicy miały po 15 milionach lat praktyczne znaczenie. Wiadomo, że ludzie już od epoki kamienia z muszli ślimaków i małży wykonywali ozdoby, wykorzystując do tego celu również skamieniałości – i to zazwyczaj mioceńskie. Do istniejącego już otworu dorabiano dodatkowy, przez które przewlekano „nić”. Było to zjawisko powszechne. W zbiorach archeologicznych naszego muzeum znajduje się neolityczny naszyjnik (niewiadomego pochodzenia) z mioceńskich muszli ślimaków (z rodzaju Cerithium sp.), na których widać mnogość otworów pozostawionych przez naszych tytułowych bohaterów (fot. 6).
Opracował Paweł Król
Nazwy gatunkowe podano na podstawie:
Bałuk W., Middle Miocene (Badenian) gastropods from Korytnica, Poland; Part II, „Acta Geologica Polonica” 1995, vol. 45, nr 3–4, s. 153–255.
Bałuk W., Middle Miocene (Badenian) gastropods from Korytnica, Poland; Part III, „Acta Geologica Polonica” 1997, vol. 47, nr 1–2, s. 1–75.