Mnichów

Zdjęcia Henryka Poddębskiego z lipca 1936 roku dokumentują Mnichów – wieś leżącą między Tokarnią a Jędrzejowem w ówczesnym województwie kieleckim. Fotografie uwieczniły drewniane chałupy kryte strzechą, a także XVIII-wieczny, drewniany kościół św. Szczepana wraz z poprzedzającą go dzwonnicą.

W tym też czasie ukazywały się drukiem Pamiętniki chłopów. Ich druga seria została w 1937 roku nagrodzona przez „Wiadomości Literackie” jako najlepsza książka. Relacje te świadczyły o realiach życia ludzi, stanowiących ponad 70% społeczeństwa i zmagających się ze skrajną biedą, brakiem perspektyw, poczuciem bycia obywatelami drugiej kategorii, ale także podejmujących działania, aby żyć godnie.

Jeden z pamiętnikarzy, spędziwszy większość życia na służbie we dworze, pisał: „Ten tylko może znać nędzę, kto ją przeszedł, a ten kto ją widział może o niej tylko mówić. Są ludzie, którym dobrze jeszcze na świecie. Ale to trzeba wyrównać i dać człowiekowi tyle żeby znał świat lepi i wiedzioł, że człowiek nie może być ani miljonerym, ani nyndzą, a ino stworzynim korzystającym jednako z dobroci świata według potrzeb człowieka. Starać się o to już je dużo. Człowiek pracować chce, budować, robić, a tu wielką ma łaskę jak dostanie robotę. […] Pisze sobie, ale kto mnie rozumie albo kto będzie czytał. Trochę pomazane, bo mi łzy kapią same, wszystko za mną, a przedemną nic”.

Inny z kolei notował: „Ja czasem na zaproszenie młodzieży idę na pogadankę do nich. Mówię na tych pogadankach, że wieś chcąc dźwignąć, musi się uczyć, nie trzeba się oglądać na inteligencje, jak nauczycielstwo ludowe ani duchowieństwo, bo to wszystko zawiodło, ale sami musimy się jakoś ratować. Mówię, że każdy ma prawo do życia, że chłop jest człowiekiem, ta jak i pan ze dworu czy z miasta, jak i ksiądz, że chłop nie powinien karku giąć przed nikim, że musimy życie społeczne oprzeć na miłości bliźniego, że się trzeba organizować spółdzielczo, by się oprzeć wynaturzonemu kapitalizmowi”.

   

Henryk Poddębski, Mnichów, 1936