W centralnej części karnawałowej fotografii znajduje się Grzegorz Axentowicz – dyrektor Izby Rzemieślniczej w Kielcach w latach 30. XX wieku, zaś obok – w sukni balowej ze złotymi ozdobami i w złocistym hełmie z maską, ozdobionym podwójnym pióropuszem – jego żona Halina z Wojtowiczów. Maski i domina – stroje z kapturem – były popularne w czasie międzywojennych maskarad, a ich zerwanie lub uchylenie przez mężczyznę uchodziło za ogromny nietakt. Dwaj dżentelmeni ubrani są w smokingi, a pierwszy z prawej prezentuje się we fraku. Dwóch spośród nich ma na dłoniach również białe rękawiczki, zdejmowane tylko do posiłków i gry w karty – od którego to zwyczaju z czasem odchodzono.
Do nowości okresu międzywojennego należały dancingi restauracyjne, które początkowo przyjmowano z rezerwą, ale ostatecznie przyjęły się ze względu na wygodę oraz fakt, że goście tańczyli sami w rytm orkiestr, a nowe tańce jak tango i fokstrot nie wymagały wodzireja. W czasie karnawału i na publicznych balach, urządzanych często w salach teatralnych, pozwalano sobie na łamanie etykiety, również w zakresie stroju. Akceptowalne były więc zwykłe marynarki, co pozwalało na uczestnictwo w zabawie również mniej zamożnym obywatelom, których nie było stać na drogie ubrania. Dla większości społeczeństwa tego typu bale i rauty pozostawały jednak jedynie w sferze wyobrażeń.
Podczas oficjalnych balów tańce obwarowane były kodami towarzyskimi. Młode mężatki i narzeczone mogły zatańczyć pierwszego walca wyłącznie z mężem lub narzeczonym. Z drugiej strony zgoda na taki taniec była świadectwem szczególnego szacunku i wyróżnienia. Podczas balów domowych, najpierw proszono do tańca panią domu, a następnie jej córki i kuzynki. Z kolei na balach organizowanych przez wojsko, dobrze ułożeni oficerowie w pierwszej kolejności zapraszali do tańca damy urodzone nieco wcześniej, nie pozwalając aby czuły się osamotnione lub znudzone, a dopiero po północy anonsowali się paniom urodzonym nieco później.
Fot. Halina i Grzegorz Axentowicz z towarzystwem na balu karnawałowym, Polska, Kielce, lata 30. XX wieku, dar Marka Axentowicza
