Jeńcy rosyjscy w katedrze

Henryk Czarnecki
Jeńcy rosyjscy w katedrze
olej, płótno
wymiary z ramą: 143 x 211 cm

Prezentowany obiekt to jeden z większych formatowo obrazów w kolekcji MNKi. 

Najlepszym komentarzem opisującym powstanie pracy i jej wojenne losy są słowa pani Wandy Czarneckiej zaczerpnięte z jubileuszowego wydania pisma uczniów PLSP w Kielcach:

„W tym samym czasie (zapewne po maju 1915 roku – uwaga red.) Ojciec nawiązał współpracę z malarzem Niżyńskim, który wykonywał polichromię w katedrze kieleckiej. Kielce wtedy przechodziły z rąk do rąk Rosjan, Niemców, Austriaków. I właśnie, gdy Ojciec pracował na rusztowaniu, chyba w prezbiterium, Niemcy wpędzili do katedry pojmanych jeńców rosyjskich. Widok tych pokrwawionych, brudnych i zmęczonych żołnierzy wywarł na ojcu takie wrażenie, że przerwał pracę, zdobył gdzieś kawałek tektury i wykonał na żywo szkic malującej się przed nim tragicznej sceny. Na podstawie tego szkicu rozpoczął, już w domu, malować na płótnie duży obraz, którego nigdy nie skończył. Obraz ten wisiał na ścianie w pracowni Ojca, aż do 1943 roku, gdy do naszego domu przy Nowowiejskiej wkroczyło Gestapo. Nie znalazłszy nic obciążającego, wściekli Niemcy zdarli ten obraz z blejtramu, a sam blejtram rozebrali na części. Obrazu jednak nie zniszczyli, Ojca nie zabrali, bo Go w domu nie było, a zresztą nie po niego przyszli. Podarli jednak na strzępy znajdujące się w pracowni szkice i rysunki”. (Opowieść o ojcu. Portret H. Czarneckiego widziany oczyma jego córki Wandy Czarneckiej, „Przedświt. Pismo uczniów PLSP w Kielcach” 1985/86, nr 10, s. 7)  

Ciekawostką jest, że obraz jest dwustronny – jako podobrazie artysta wykorzystał płótno, na którym rozpoczął malowanie pejzażu (schematyczny, monochromatyczny pejzaż z jeziorem i łódkami) lub dekoracji scenograficznej. Kompozycja ze strony odwrocia nie jest atrakcyjna i nie będzie eksponowana, więc podczas konserwacji obrazu w 2001 roku,  wykonując krosno do napięcia podobrazia, zdecydowano się na częściowe jej przysłonięcie poprzeczkami wzmacniającymi konstrukcję. Opowieść pani Wandy Czaneckiej znajduje potwierdzenie w stanie zachowania obrazu – zaobserwowano podczas konserwacji liczne rozdarcia przy krajkach oraz sfalowania wskazujące na przechowywanie obrazu w formie zrolowanej. Praca eksponowana była w MNKi na wystawie monograficznej Henryka Czarneckiego w 2001 roku.

 

 

 

Opracowanie Małgorzata Misztal

Powrót