Źródło Aretuzy

źródło aretuzyHenryk Albin Tomaszewski
Źródło Aretuzy
lata 80. XX w.
szkło żaroodporne
formowane ręcznie

 

Henryk Albin Tomaszewski (1906–1993), jeden z najwybitniejszych polskich twórców szkła unikatowego, miał dwie pasje. Jedną z nich była muzyka, drugą – sztuki plastyczne. Jego młodzieńczym marzeniem było zostanie pianistą, próbował nawet dostać się do wyższej szkoły muzycznej, ale nie powiodło mu się na egzaminach wstępnych.

Zainteresowanie sztukami plastycznymi zaowocowało studiami w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa w Warszawie w latach 1926–1930, a następnie w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od pierwszej fascynacji szkłem, wywołanej usłyszaną jeszcze podczas nauki w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych opowieścią profesora Jana Szczepkowskiego o jego wizycie w jednej z polskich hut, do realizacji pomysłu na pracę z tym tworzywem, minęło wiele lat.

Do czasu wojny zajmował się Tomaszewski przede wszystkim rysunkiem, malarstwem i rzeźbą. Po wojnie, krótko, uczył rysunku w Siedlcach. Nie udało mu się osiedlenie w zniszczonej wojną stolicy, poszedł więc w ślady wielu innych artystów, przeprowadzając się do Łodzi. Tam, na tablicy ogłoszeń w siedzibie Związku Polskich Artystów Plastyków, znalazł informacje o praktykach w hucie w Szklarskiej Porębie. Zdecydował się na wyjazd i tak zaczęła się jego przygoda ze szkłem. Po odbyciu praktyk projektował dla Huty Józefina (późniejsza Huta Szkła Kryształowego Julia) wzory zdobień (około 250 projektów), ale tylko niektóre z nich zostały zaakceptowane, większość była zbyt nowoczesna.

W czasie współpracy z hutą prowadził też zajęcia w pracowni projektowania szkła we wrocławskiej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (Akademia Sztuk Pięknych).

Na początku lat 50. rozstał się i z hutą, i z uczelnią, decydując się na niezależną pracę artystyczną. Odtąd coraz więcej czasu poświęcał na tworzenie szkła, które początkowo jeszcze nosiło cechy użytkowe, z biegiem czasu jednak zaczęło przekształcać się w szklane formy o charakterze dekoracyjno-abstrakcyjnym. Formy te inspirowane były przede wszystkim naturą i muzyką.

Mimo porażki, związanej z nieudanymi egzaminami do konserwatorium, muzyka towarzyszyła Tomaszewskiemu przez całe życie. „Od najmłodszych lat muzyka wywiera na mnie magnetyczny wpływ.” – powiedział Henryk Albin Tomaszewski w jednym z udzielonych przez siebie wywiadów, dodając: „Nie mógłbym pracować, gdyby nie było muzyki.” Konsekwencją tego zauroczenia były cykle prac, motywowane utworami wielu znanych twórców, między innymi Jana Sebastiana Bacha, Fryderyka Chopina, Piotra Czajkowskiego czy Karola Szymanowskiego.

Dzieło tego ostatniego, Mity. Trzy poematy na skrzypce i fortepian op. 30, a ściślej jeden z poematów, zatytułowany Źródło Aretuzy (pozostałe to Narcyz oraz Driady i Pan), stało się impulsem do stworzenia przez Tomaszewskiego szklanej formy dekoracyjnej o tym samym tytule.

Oczarowany kulturą śródziemnomorską Szymanowski w swojej kompozycji nawiązał do mitu o nimfie Aretuzie, zamienionej w źródło podczas ucieczki przed pałającym do niej miłością, bogiem Alfejosem.

O poematach, stworzonych przy udziale skrzypka Pawła Kochańskiego (współpraca przy partii skrzypiec) pisał kompozytor w jednym z listów do Zofii Kochańskiej:
„My z Pawełkiem stworzyliśmy w MitachKoncercie nowy styl, nowy wyraz gry skrzypcowej, rzecz pod tym względem zupełnie epokową”. W korespondencji do wiedeńskiego wydawcy muzycznego Emila Hertzki, podkreślał Szymanowski, że należą one do jego najlepszych dzieł. W kolejnym z listów do tego samego adresata, nadmienił, że Mity to jego ulubione utwory, „dźwiękowo i technicznie bardzo oryginalne”.

W podobny sposób ocenić można i prace Henryka Albina Tomaszewskiego – oryginalne i nowatorskie. Tomaszewski był jednym z pierwszych w Polsce artystów, którzy zwrócili uwagę na rzeźbiarskie możliwości, jakie daje rozgrzana, płynna szklana masa. Twórca wykorzystywał naturalne właściwości szkła, to, że pod wpływem wysokiej temperatury szkło mięknie i staje się ciągliwe, dlatego też łatwo daje się na różne sposoby modelować: można je wyginać, rozciągać i wydmuchiwać, uzyskując nawet najbardziej fantazyjne kompozycje. Jego dzieła powstawały nie przy pomocy formy, a bezpośrednio z wydmuchiwanej bańki, kształtowanej przy użyciu różnych narzędzi szklarskich, czyli były wydmuchiwane ręcznie (inaczej – kształtowane na gorąco lub wolnoformowane).

Tak jak w muzyce Szymanowskiego słychać szum płynącej wody, tak w formie dekoracyjnej Tomaszewskiego widać – inspirowane dźwiękami – pulsowanie źródła, jego dynamizm i mieniącą się powierzchnię, zobrazowane zróżnicowaniem poziomów kilku wklęsło-wypukłych, falujących, a przez to w nierównomierny sposób odbijających światło, poszczególnych partii umieszczonej na cylindrycznej podstawie kompozycji.

 

oprac. Anna Pietrzak

 

Literatura:

Banaś P., Michałowska H., Henryk Albin Tomaszewski, Warszawa 1992.

Banaś P., Polskie współczesne szkło artystyczne, Wrocław 1982.

Markowska-Grodecka J., Zamierzony przypadek. Z Henrykiem Albinem Tomaszewskim rozmawia Jolanta Markowska-Grodecka, „Uroda” 1987, nr 4.

Ceramika i szkło polskie XX wieku. Katalog zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu, red. M. Hermansdorfer, oprac. M. Jeżewska (ceramika), B. Górecki (szkło), Wrocław 2004.

Karol Szymanowski. Korespondencja. Pełna edycja zachowanych listów do i od kompozytora, t. 1, 1903–1913, zebrała i oprac. T. Chylińska, Kraków 1982.

Powrót