Portret Włodzimiery Lipońskiej

LipońskaOlga Boznańska (1865–1940)
ok. 1931
olej, tektura
71 x 50 cm
zakupiony został w 1963 roku.

 

 

Portret Włodzimiery Lipońskiej (1907–1949) pędzla Olgi Boznańskiej powstał około 1931 roku. Wkrótce potem został zaprezentowany na pierwszej wystawie monograficznej artystki w Krakowie, urządzonej w gmachu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w listopadzie 1931 roku. Pokaz kilkunastu obrazów uzupełniało popiersie Boznańskiej, uformowane w terakocie przez rzeźbiarza Henryka (Heschela) Hochmana (1881–1943). Portret Włodzimiery Lipońskiej, zawieszony w centralnej części ściany ekspozycyjnej, był jedną z największych kompozycji. Samej artystki na wystawie nie było.

 

     Jesienią 1930 roku Olga Boznańska przyjechała z Paryża do Krakowa w celu poratowania zdrowia. Chorowała na gościec, oczy, nerwy. Do Paryża powróciła dopiero latem 1931 roku. Portret powstał zapewne w czasie pobytu artystki w Krakowie, namalowany w typowej dla niej, wrażliwej, „impresjonistycznej” technice. Przedstawia młodą kobietę w ujęciu do bioder, siedzącą, ubraną we wzorzystą suknię w pastelowych barwach, wokół ramion zarzucona etola z ciemnego futra. Głowa modelki znajduje się na osi płótna, en face, szyja gładka, ramiona zwrócone ¾ w lewo, na kolanach znajduje się mały, łaciaty piesek, trzymany prawą dłonią.

     Twarz Lipońskiej jest owalna, blada, okolona ciemnymi, sięgającymi do ramion, falowanymi włosami, oczy jasnobrązowe, skierowane przed siebie, jakby nieobecne, usta małe, delikatnie pociągnięte karminową szminką.
W tle portretu znajdują się pulsujące plamy szarości, błękitu i ochry, naznaczone duktem pionowych, brunatnych smug, młodopolskie, niemal organiczne. Kontury postaci są miękkie, nieco zamglone, rozmyte, podobnie jak tło. Widać krótkie pociągnięcia pędzla, farbę nakładaną wielokrotnie, bez użycia werniksu.

 

     Włodzimiera Lipońska była córką Włodzimierza Lipońskiego (1877–1948), znanego krakowskiego protetyka i dentysty, przyjaciela artystów i kolekcjonera, właściciela kamienicy, w której mieściła się Jama Michalikowa. Włodzimiera Dziunia Lipońska była żoną Tadeusza Stefańskiego, ze słynnej muzycznej rodziny Stefańskich, pianisty i dyrektora Teatru Muzycznego w Krakowie. Lipońskiego sportretował m.in. Jacek Malczewski. Portret Dziuni jako dziewczynki, autorstwa Teodora Axentowicza, pojawił się niedawno na aukcji.
Z kolei w Muzeum Podlaskim w Białymstoku znajduje się portret Boznańskiej z 1912 roku ukazujący matkę Dziuni, żonę Włodzimierza  – Agnieszkę z Rybarskich Lipońską (1879–1959). Piesek siedzący na kolanach portretowanej może być jej własnym pupilem, ale też pupilem Boznańskiej, ponieważ przyjechała ona do Krakowa z Paryża z pieskiem Bobym i powróciła z nim nad Sekwanę.

 

     Olga Boznańska zawsze dążyła do oddania cech psychicznych malowanych postaci, szczególnie w wyrazie oczu i nachyleniu linii ramion. „(…) nie maluje oczu, tylko spojrzenie, nie maluje ust, ale uśmiech lub łkanie (…)”. Zawsze rozpoczynała portret od wyrazu oczu, „od tego w oczach, co stanowi ich wyraz”. Utrwalała klimat emocjonalny modela, malowała postacie wyalienowane, zamknięte w sobie, pochłonięte bezmiarem myśli i przeżyć. Typikę niektórych z nich wzorowała na dziełach mistrzów epok minionych, a szczególnie Diego Velázqueza.

     Może wydawać się dziwnym, że w Krakowie – mieście rodzinnym Boznańskiej – dopiero dziewięć lat przed śmiercią zorganizowano jej pierwszą wystawę monograficzną. Trwała trzy tygodnie i cieszyła się dość dużą frekwencją.

     Mieszczański i konserwatywny Kraków długo nie cenił sztuki Boznańskiej, na wystawach liczył się Jan Matejko i Józef Siemiradzki. Obrazy Boznańskiej były niezrozumiane dla publiczności krajowej, zarzucano im zbyt dużą szkicowość i „zakopcenie sadzą”. Pozorna szkicowość form, nerwowe uderzenie pędzla, migotliwość zgaszonych barw i wyrafinowana harmonia tonów miały jednakże określony cel: uchwycić nieuchwytne, dookreślić nieokreślone, opowiedzieć niewypowiedziane. Osobliwe, zszarzałe barwy to mieszanina kilku, a nawet kilkudziesięciu barw, których malarka usilnie poszukiwała. Jacek Malczewski napisał o malarstwie Boznańskiej: „brak w niem rysunku, brak kośćca, to same łatki kolorowe”. Z czasem i Malczewski, i inni krytycy jej sztuki dostrzegli indywidualny przekaz obrazów. Nagrody uzyskane za granica powiększyły uznanie dla jej prac w kraju. Pisano: „Przyjedź i obudź nas z uśpienia”.

 

     Olga Boznańska urodziła się w Krakowie w roku 1865, zmarła w 1940 w Paryżu. Pierwszą nauczycielką rysunku była jej matka – Eugenia Mondan. Następnie pobierała lekcje
u Jacka Wojciecha Siedleckiego i Kazimierza Pochwalskiego, uczestniczyła także w Wyższych Kursach Artystycznych dla Kobiet Adriana Baranieckiego. Studiowała później w Monachium u Karla Kricherdorfa i Wilhelma Dürra. Tam też założyła własną pracownię. Malowała martwe natury, pejzaże miejskie, sceny rodzajowe, jednak największą część jej twórczości stanowiły portrety, w tym portrety zadumanych, nazbyt jakby „dorosłych” dzieci. W początkach twórczości były to wizerunki całych postaci, monumentalne i zwarte w formie, w późniejszych latach przybierały one charakter bardziej kameralny, nastrojowy, o dominacji jednego tonu, bez konturów i ostrych planów. Boznańska pracowała również jako pedagog w prywatnej szkole malarstwa Theodora Humla w Monachium. Podróżowała wielokrotnie do Francji i Szwajcarii, co roku przyjeżdżała do rodzinnego Krakowa. Debiutowała w roku 1886 podczas wystawy Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Później regularnie uczestniczyła w wystawach na terenie Polski i poza jej granicami. Od 1898 roku na stałe zamieszkała w Paryżu, gdzie pełniła rolę jednej z czołowych postaci polskiego życia artystycznego. Szybko zdobyła sławę, grono klientów i uczniów, choć nie do końca umiała zadbać o swoje finanse. Jej prace pokazywane były na licznych wystawach, zdobywała nagrody w konkursach. Olga Boznańska była laureatką wielu prestiżowych nagród, w tym francuskiej Legii Honorowej i Orderu Polonia Restituta. Pozostawiła po sobie ponad 1200 płócien, pasteli i szkiców, których większość trafiła do prywatnych kolekcji na całym świecie. Kilkanaście jej prac można zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie i Krakowie, kilka w Muzeum Narodowym w Kielcach.

 

Opracowała: dr Anna Myślińska

Uzupełnienia biograficzne: Urszula Kozakowska-Zaucha, Muzeum Narodowe w Krakowie

 

 

Powrót