Widok Wawelu z Dębnik

Widok Wawelu z Dębnik
Władysław Aleksander Malecki (1836–1900)
po 1880
olej, płótno
29 x 41 cm (w ramie 46,5 x 58 x 8 cm)
MNKi/M/1130

 

W zbiorach Muzeum Narodowego w Kielcach znajdują się 22 obrazy Władysława Aleksandra Maleckiego. To, obok warszawskiej, najliczniejsza kolekcja dzieł tego artysty w Polsce i jedyna tak szeroko eksponowana. Cała sala parteru kieleckiej Galerii Malarstwa Polskiego i Europejskiej Sztuki Zdobniczej jest dedykowana malarzowi, który był związany z ziemią kielecką. Ale nie tylko dlatego poświęcono mu tak dużo miejsca. Maleckiego, mimo że w pewnym okresie był niemal całkowicie zapomniany, śmiało można nazwać jednym z najciekawszych twórców swych czasów, a spod jego pędzla wyszło wiele dzieł znaczących w historii malarstwa polskiego.

Władysław Aleksander Malecki urodził się w roku 1836 w podkieleckim Masłowie, potem jego rodzina przeniosła się do pobliskiego Suchedniowa. Po ukończeniu gimnazjum w Radomiu, w latach 1852–1856, kształcił się w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, gdzie był uczniem między innymi profesora malarstwa krajobrazowego Chrystiana Breslauera, zwolennika studiów plenerowych i artystycznych wędrówek po kraju. Ten fakt był zapewne znaczący w kształtowaniu się wrażliwości młodego artysty. Kiedy po kilku latach, w ramach stypendium rządowego, znalazł się w Monachium, trafił pod skrzydła Eduarda Schleicha, znanego w środowisku pejzażysty, nazywanego później „ojcem stimmungu”, który zasłynął jako gorący orędownik francuskich barbizończyków. Barbizończycy dość radykalnie zrywali z obowiązującą akademicką tradycją pejzażu idealizowanego. Podstawę ich pracy stanowiło bezpośrednie studium w plenerze, a natchnienia poszukiwali podczas wędrówek po okolicach wsi Barbizon pod Fontainebleau, gdzie się osiedlili, szukając nieskażonego cywilizacją świata. Wychodząc z założeń romantycznego kultu przyrody i umiłowania ojczystego krajobrazu, przenosili na płótna autentyczne jego fragmenty i tworzyli tzw. krajobraz intymny. Schleich był inicjatorem i współorganizatorem wystaw prac barbizończyków w Monachium, najpierw w 1863, a potem w 1869 roku. Tę drugą na pewno widział Malecki, a pokazane na niej obrazy, a także fascynacja nimi Schleicha i Adolfa Liera, kolejnego z monachijskich nauczycieli młodego Polaka, musiały wywrzeć wielki i nieodwracalny wpływ na jego późniejszą drogę twórczą. 

Pod koniec 1870 roku, po krótkim pobycie w Polsce, podczas którego wiele czasu spędził na Kielecczyźnie, zakładając tu swoją pracownię w podkieleckim Białogonie, malarz powrócił na 10 lat do stolicy Bawarii. Nie obce były mu alpejskie szlaki, a górskie krajobrazy fascynowały go do tego stopnia, że pejzaż stał się właściwie jedynym tematem jego twórczości. Pobyt w Monachium przerywały krótsze i dłuższe wypady do Polski. Alpy nie były bowiem jedyną miłością malarza. Tęsknił za, nie tak może spektakularnymi, ale bliższymi sercu, polskimi bezdrożami, rozległymi przestrzeniami, nieco monotonnymi i pozornie pozbawionymi malowniczości. W roku 1873 spędził sporo czasu w Krakowie i jego okolicach. To wtedy powstało wiele podkrakowskich pejzaży. Owocem pobytu w dawnej stolicy królów polskich były również widoki Wawelu. Wawel – symbol i „serce Polski” wielokrotnie zajmował polskich artystów. W czasach niewoli narodowej ten motyw nabrał szczególnego znaczenia. Zygmunt Vogel, Józef Brodowski, Antoni Lange, Jan Nepomucen Głowacki, Aleksander Płonczyński, Leon Dembowski, Saturnin Świerzyński to tylko niektórzy malarze, którzy przed Maleckim podjęli się tego tematu. Siedziba królów polskich na ich obrazach została ukazana wręcz topograficznie, a jednocześnie dostojnie i z należnym jej szacunkiem. 

U Maleckiego jest jednak inaczej. Jego Widok Wawelu z Dębnik z kieleckiej galerii to podmiejski pejzaż rozświetlony przedpołudniowym letnim słońcem. Na pierwszym planie widnieje bujna nieuporządkowana zieleń. To wilgotna łąka, z której słońce wydobywa kwiaty, zioła i kwitnące krzewy. Na kolejnym planie widoczny jest gąszcz zarośli, wśród których skrywają się zabudowania przedmieścia z białym niewielkim domkiem umieszczonym najbliżej widza i czerwonymi dachami nieco dalej. Górują nad nim trzy okazałe drzewa – dwie wierzby z lewej strony obrazu i olcha po stronie prawej, tworzące niejako ramę dla widocznego w oddali Wawelu, który, choć ukazany na najdalszym planie, przyciąga wzrok i koncentruje uwagę widza. Wśród jego zabudowań zwraca uwagę sylweta katedry z charakterystyczną wieżą zegarową i nieco niższą wieżą Srebrnych Dzwonów z ostrosłupowym hełmem. Z boku po lewej stronie, pomiędzy Wawelem a kępą drzew, widać niewielką z tej perspektywy kopułę kościoła św. Piotra i Pawła na ulicy Grodzkiej. Nad pejzażem rozciąga się szarobłękitny, tak charakterystyczny dla Maleckiego, rozległy nieboskłon, choć tym razem linia horyzontu nie została obniżona tak bardzo, jak zwykle zdarzało się to malarzowi. Nie brakuje tu również typowego dla niego sztafażu. Oto pod drzewem, przy plecionym ogrodzeniu, stoi mężczyzna, rozmawiający z kimś po drugiej stronie płotu, jest to zapewne żołnierz, którego czerwone spodnie stanowią silny akcent kolorystyczny. 

Pejzaż pełen jest świeżości i trudnego do uchwycenia czaru. Tchnie spokojem i ciszą. Widz razem z malarzem zanurza się w zieleń sielskiego przedmieścia, staje się mimowolnym obserwatorem intymnej rozmowy pomiędzy żołnierzem a mieszkanką ukrytego w bujnej zieleni podmiejskiego domku. Płótno malowane jest lekko i uderza niemal impresjonistyczną wrażliwością. Malarz nie dba o precyzyjne odtwarzanie szczegółów, ale próbuje wciągnąć widza w rozświetloną słońcem przyjazną przestrzeń, z lekkim wietrzykiem szumiącym wśród koron drzew, porannym chłodem zacienionych zakamarków i delikatną mgiełką zasnuwającą oddalone budowle. Światło odgrywa tu wielką rolę. Świetliste plamy, refleksy świetlne i drobne rozedrgane punkty układają się miękko na trawie i ślizgają się po pniach i koronach drzew, a także po wawelskich zabudowaniach. Sam Wawel zdaje się być jednak po prostu równouprawnioną częścią krajobrazu. Nie jest daleki i majestatyczny, lecz bliski i wręcz sielski, jak cała przyroda wokół. 

Sposób malowania obrazu może świadczyć o tym, że powstał we wczesnych latach 80. Jest więc o dekadę późniejszy niż dwa pozostałe płótna Maleckiego, na których pojawia się Wawel. Jedno z nich znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie (fot. 2), a drugie niedawno pojawiło się na rynku sztuki (fot. 3). We wszystkich wizerunkach uderza odheroizowane ujęcie tego motywu. Maria Poprzęcka napisała o warszawskim Widoku na Wawel, że w obrazie „nie ma nic poetyki wzniosłości przeważającej w ówczesnych tekstach mówiących o Wawelu, nic z najwyższego uczucia diapazonu patriotycznych uroczystości, nic z sakralnej aury bijącej z »serca Polski«”. Jest tu natomiast wyczuwalny raczej ciepły i nostalgiczny nastrój, oddający żywe emocje i uczucia twórcy w stosunku do ojczystej ziemi.

Urzeka w nim prostota ujęcia i pewna melancholia, wynikająca z tęsknoty artysty za ojczyzną. Podobnie jest z wizerunkiem zamku pochodzącym z prywatnej kolekcji. To dzieło jest prawdopodobnie pierwszą, mniejszą wersją, dopracowanym szkicem do warszawskiej kompozycji, którą malarz pokazał na wystawie w Monachium, a potem w Wiedniu w 1873 roku. Obraz nie jest jednak identyczny – inaczej wygląda sztafaż na pierwszym planie, odmiennie opracowano niebo, a koloryt całości jest bardziej nasycony. Malecki często stosował zabieg powtarzania tego samego atrakcyjnego dla siebie motywu, przy czym nie zawsze mniejsze wersje były traktowane jak szkice. Możliwe, że kilka wariantów ma również kielecki Widok Wawelu z Dębnik. Na obrazie przedstawiającym warszawską pracownię artysty, który przez niego samego został datowany na rok 1883, na zawieszonych pracami malarza ścianach w prawym górnym rogu możemy dostrzec obraz, będący być może tożsamym z tym, który wisi w kieleckiej galerii (fot. 4). może udałoby się trochę ten prawy róg przybliżyć, nawet kosztem całego obrazu) Jednak porównanie jego rozmiarów z rozmiarami innego obrazka z naszych zbiorów (Oddział jazdy), który pojawia się poniżej, wskazuje na to, że może to być inna, większa wersja obrazu z Kielc. 

Kielecki pejzaż z Wawelem, mimo tego samego motywu i podobnego klimatu, różni się od warszawskiego oraz jego pierwowzoru nie tylko wielkością i kształtem. Płótno nie jest wydłużonym leżącym prostokątem, formatem tak lubianym przez Maleckiego i wielu jego kolegów z Monachium. To powód, dla którego jest też nieco inaczej zakomponowane, choć schemat kompozycyjny jest dość podobny. Szkicujący w plenerze Malecki, wybrał nieco inną lokalizację dla swoich sztalug. Odsunął się nieco w prawo, na południe, od miejsca, z którego malował poprzednie obrazy, na Dębniki (które wtedy nie były jeszcze dzielnicą Krakowa). Z tego powodu wzgórze wawelskie ukazane jest z nieco innej perspektywy. Wydaje się też, że warszawski widok na Wawel został namalowany w zimny późnowiosenny poranek, a kielecki jest pejzażem letnim i godzina, mimo że poranna, jest na nim nieco późniejsza. To świadczy o prawdziwym mistrzostwie malarza, o tym, że potrafił wnikliwie obserwować i zapisywać na płótnie zmiany zachodzące w obserwowanej naturze. Jak wielokrotnie w swoich obrazach, tak i tutaj, koncentrował uwagę na odtworzeniu zmienności światła i barw w zależności od pory roku i dnia.

Widok Wawelu z Dębnik wydaje się być jednym z najbardziej osobistych obrazów malarza, a jednocześnie dziełem bardzo dla niego charakterystycznym. To zwyczajny polski pejzaż. Tym razem dopełnia go jednak nie mały wiejski kościółek ukryty w kępie drzew, lecz najważniejsza narodowa świątynia – Katedra Królów Polskich na Wawelu. 

 

1. Władysław Aleksander Malecki, Widok Wawelu z Dębnik, ok.1880, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Kielcach
Władysław Aleksander Malecki, Widok Wawelu z Dębnik, ok.1880, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Kielcach

2. Władysław Aleksander Malecki, Widok na Wawel, 1873, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Warszawie
Władysław Aleksander Malecki, Widok na Wawel, 1873, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Warszawie

3. Władysław Aleksander Malecki, Zamek Królewski w Krakowie, 1873, olej, płótno, własność prywatna

Władysław Aleksander Malecki, Zamek Królewski w Krakowie, 1873, olej, płótno, własność prywatna

4. Władysław Aleksander Malecki, Wnętrze pracowni, 1883, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Warszawie

Władysław Aleksander Malecki, Wnętrze pracowni, 1883, olej, płótno, Muzeum Narodowe w Warszawie

 

 

Oprac. Magdalena Silwanowicz

 

Bibliografia

Historia sztuki polskiej, t. III, Sztuka nowożytna, red. T. Dobrowolski, W. Tatarkiewicz, Kraków 1962. 

Micke-Broniarek E., Malarstwo polskie. Realizm, naturalizm, Warszawa 2005.

Polski Korona. Motywy wawelskie w sztuce polskiej 1800–1939 [katalog wystawy w Zamku Królewskim na Wawelu], red. A. Janczyk, K. Kuczman, Kraków 2005.

Poprzęcka M., Campo Vacchino z Wawelem w tle, w: Festina lente. Prace ofiarowane Andrzejowi Fischingerowi w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, red. M. Piwocka, D. Nowacki, Kraków 1998, s. 189–193. 

Władysław Aleksander Malecki 1836–1900. Katalog wystawy monograficznej Muzeum Narodowego w Kielcach, red. M. Maćkowska, A. Oborny, Kielce 1999.

Władysław Aleksander Malecki, Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających, t. V, red. J. Derwojed, Warszawa 1993, s. 288–292.

Powrót