23 SIERPNIA

Cykl: Historyczna kartka z kalendarza

Zgrupowanie Ponury, 1943, Muzeum Narodowe w Kielcach14 sierpnia 1944 roku Komendant Główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał rozkaz, na podstawie którego wszystkie uzbrojone oddziały AK miały wyruszyć na pomoc walczącej Warszawie. Do 23 sierpnia żołnierze Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK „Jodła”, tocząc walki z Niemcami, zajęli tereny na południe od Przysuchy aż po lasy na zachód od Niewachlowa. W ramach Korpusu Kieleckiego AK do bitwy o Warszawę miało iść ponad 5 tysięcy żołnierzy. Wojsko było pełne euforii, widząc się w takiej liczbie i uważając marsz do stolicy za swój obowiązek. Dzięki meldunkom patroli rozpoznawczych dowódcy mieli świadomość sił niemieckich stojących na ich drodze. Podczas odprawy 23 sierpnia, w której uczestniczył ppłk Antoni Żółkiewski „Lin”, płk dypl. Karol Gwido Kawiński „Czesław” oraz mjr Wojciech Borzobohaty „Wojan”, zdania były podzielone. Płk Jan Zientarski „Mieczysław”, komendant okręgu, podjął decyzję o zaprzestaniu marszu.

Powodów było wiele. Obszar na północ od Pilicy jest w dużej mierze pozbawiony większych kompleksów leśnych. Oddziały musiałyby iść nocami po drogach polnych, a kolumna w takiej liczbie byłaby rozciągnięta na kilkanaście kilometrów i nie mogłaby iść szybko ze względu na tabory w postaci furmanek. Żołnierzom brakowało doświadczenia w walce i współdziałaniu w ramach tak dużego zgrupowania. Istotną przyczyną był także brak broni artyleryjskiej i przeciwlotniczej oraz możliwości dozbrojenia się, gdy alianci koncentrowali się na zrzutach dla Warszawy. Wychodząc z regionu, oddziały zostawiłyby ludność cywilną bezbronną w sytuacji, gdy spodziewano się przejścia frontu, zaczynało się wywożenie na roboty i prace fortyfikacyjne, łapanki i egzekucje. Rozumiano również, że wejście do stolicy większej liczby żołnierzy pozbawionych amunicji, tworzyłoby poważny problem. W powstańczej Warszawie nie brakowało ludzi do walki, ale broni, amunicji i żywności.

 

Koncentracja oddziałów AK z Kielecczyzny była największą zorganizowaną próbą pomocy dla powstania warszawskiego. Zdołano opanować spory teren, a dowódcy i żołnierze zdobyli doświadczenie we współdziałaniu i kierowaniu dużymi zgrupowaniami. To procentowało, gdy powrócono do realizacji Akcji „Burza” – Armia Krajowa operowała wówczas na Kielecczyźnie oddziałami większymi niż bataliony i skutecznie wiązała w walce znaczne siły niemieckie.

Na zdjęciu żołnierze Armii Krajowej ze Zgrupowania „Ponury” podczas ćwiczeń w czerwcu 1943 roku

POWRÓT