Książę Jeremi Wiśniowiecki (1612–1651) jest jedną z ciekawszych postaci opisanych przez Henryka Sienkiewicza w Ogniem i mieczem, dlatego warto poświęcić jej więcej uwagi. Każdy, kto zna Wiśniowieckiego z kart Trylogii, wie jedynie o pewnych aspektach życia tego potężnego magnata. Autor powieści kreował go bowiem na narodowego bohatera, obrońcę ojczyzny, samotnie walczącego z powstaniem kozackim. Należy pamiętać, że pisarz idealizował swojego bohatera i skupiał się na faktach potrzebnych mu do napisania dzieła. Pomijał tym samym inne aspekty życia Wiśniowieckiego oraz niektóre motywy jego postępowania, które z jednej strony są interesujące, a z drugiej kontrowersyjne. Ukazują jednak nieco inne oblicze księcia, typowego przedstawiciela XVII-wiecznej magnaterii. Choć na ten temat toczono już wiele dyskusji, trzeba mieć na uwadze, że Trylogia nie jest podręcznikiem historii, a powieścią historyczną.
Jeremi Wiśniowiecki wywodził się z drobnej szlachty ruskiej. Jego ród dopiero w XVI wieku zaczął budować swój majątek i pozycję. Proces ten polegał na kolonizowaniu ziem położonych na lewym brzegu Dniepru i osadzaniu tam chłopów na korzystnych warunkach. Choć sam książę Jeremi stał się symbolem zagorzałego wroga kozaczyzny, to jego przodkowie żyli z Kozakami za pan brat. Dymitr „Bajda” Wiśniowiecki (zmarł w 1563 roku), znany awanturnik kresowy, uważany jest nawet za założyciela Siczy Zaporoskiej.
Na podniesienie znaczenia rodu Wiśniowieckich wpływ miało kilka wydarzeń m.in. ślub ojca Jeremiego, Michała Wiśniowieckiego, w 1606 roku z Rainą Mohylanką córką hospodara mołdawskiego. W ten sposób Wiśniowieccy weszli w koligacje z niezależnym władcą (lennikiem Turcji) i zaangażowali się w politykę międzynarodową. W 1616 roku ojciec Jeremiego został otruty, a 3 lata później zmarła jego matka. W ten sposób 17-letni książę i jego starsza siostra Anna zostali sami. Oddano ich na wychowanie do stryja Konstantego, jednego z głównych organizatorów dymitriad. Od najmłodszych lat Jeremi Wiśniowiecki interesował się wojskowością. Przebywając jako 10-latek w kolegium jezuickim we Lwowie, bardziej fascynował się sztuką wojenną, niż pisaniem listów. Swoje zainteresowania pogłębił podczas typowej dla młodych magnatów podróży zagranicznej. Przebywał m.in. przez 3 lata w Rzymie, a następnie w Niderlandach, słynących z budowy najlepszych w Europie fortyfikacji. W 1631 roku jako 19-latek wrócił do kraju, został zwolniony spod opieki stryja i otrzymał pieczę nad rodzinnym majątkiem.
Jego jedną z pierwszych samodzielnych decyzji była zmiana wyznania z prawosławnego na katolickie. Czy stało się to pod wpływem kolegium jezuickiego we Lwowie i pobytu w Rzymie, trudno powiedzieć, ale wydaje się, że przesądziły względy pragmatyczne. Wiśniowieccy byli jednym z ostatnich rodów ruskich wyznających prawosławie, a jako katolicy zyskiwali dużo większe uznanie wśród magnaterii i szlachty w całej Koronie. Tego typu konwersje były zresztą dość powszechne.
Książę w dalszym ciągu kolonizował i rozwijał swoje ziemie, tworząc tzw. państwo łubniańskie. Sprawdził się też jako dowódca, odnosząc liczne sukcesy w wojnie z Moskwą, m.in. w 1633 roku zyskując wśród wrogów przydomek „Podpalacza”. W 1637 roku Jeremi poślubił Gryzeldę Zamoyską, wnuczkę kanclerza Jana Zamoyskiego, która urodziła mu jedynego syna – późniejszego króla Polski – Michała Korybuta Wiśniowieckiego. W latach 1638–1648 państwo łubniańskie przeżywało prawdziwy rozkwit gospodarczy, a wraz z nim przyszedł rozwój prywatnej armii Wiśniowieckich, która liczyła nawet 3 tys. żołnierzy, ćwiczonych osobiście przez księcia. Własne wojsko było potrzebne do obrony przed buntem poddanych, do obrony tychże poddanych przed Tatarami oraz do załatwiania prywatnych interesów, np. przejmowania kolejnych ziem pod swoją jurysdykcję. Najgłośniejsze konflikty Wiśniowieckiego były związane z innym wielkim rodem – Koniecpolskich. W wyniku sporu o Hadziacz w 1645 roku Jeremi i chorąży koronny Aleksander Koniecpolski zjechali na sejm ze świtą liczącą ok. 4 tys. żołnierzy każda, co groziło poważnym konfliktem. Spór zażegnał dopiero sejm. Wiśniowiecki powiększał swoje dobra na wszelkie sposoby. Jego zachłanności doświadczyli nawet bliscy krewni. Gdy w 1642 roku Eugenia Radziwiłłowa odeszła wraz z dziećmi od męża, znalazła schronienie u księcia, który objął opieką także jej majątek. Nie spłacał jednak ciążącym na nim długów, za co Eugenia została skazana na banicje i infamię, a Wiśniowiecki przejął jej ziemie.
Życie Jeremiego Wiśniowieckiego zmieniło się drastycznie w 1648 roku w efekcie wybuchu powstania kozackiego. Po początkowych klęskach Rzeczypospolitej książę bezskutecznie starał się o regimentarstwo. Uniemożliwiły mu to głosy senatorów, którzy opowiadali się za pertraktacjami zamiast wojny domowej. Książę tymczasem parł do wojny i szybkiego zakończenia konfliktu. Trudno się jednak dziwić, skoro większość działań zbrojnych toczyła się na jego ziemiach i ponosił z tego tytułu ogromne straty. Jego prywatne działania miały więc na celu przede wszystkim obronę majątku. Kampania kozacka zakończyła się dla Wiśniowieckiego w 1651 roku, kiedy to w wieku 39 lat zmarł w obozie pod Pawołoczą. Mimo wielu teorii, najprawdopodobniej przyczyną śmierci była epidemia. Pochowano go najpierw w Sokalu (Ukraina), a następnie przeniesiono na Święty Krzyż. Jego szczątki najpewniej jednak spłonęły w pożarze na początku XVII wieku, choć niektórzy do dziś sądzą, że nadal spoczywają w opactwie. Szczegółowe badania w tym zakresie przeprowadzono w 1980 roku.
__________________________________
J. Kossak, "Książę Jeremi na mogile", ilustracja z Albumu Henryka Sienkiewicza "Ogniem i mieczem", Warszawa 1898