Wąską ścieżyną między miasta mury
Szliśmy, a owe upalne katownie:
Mistrz mój na przedzie, a ja za nim wtóry.
»O szczytna Siło, co mię tak cudownie
Wodzisz po niecnej krainie nędzarzy«,
Rzekę, »jednego-m ciekaw niewymownie:
Owy lud, co się wewnątrz grobów praży,
Można-ż oglądać? bowiem uchylone
Są wieka trumien, a nie widzę straży«.
Na to Mistrz do mnie: »Zatrzasną się one,
Gdy z Józefata dolin liczną zgrają
Przybędą duchy w ciała obleczone.
W tej okolicy swe cmentarze mają
Epikur i tych jego uczniów świta,
Co duszę wspólnie z ciałem zabijają.
Ale myśl w twojem pytaniu spowita,
Wnet w jednej trumnie znajdzie rozwiązanie,
A za nią inna chęć przede mną skryta«. (…)
Te słowa wyszły z kamiennego łona
Trumny; toż większa trwoga na mnie padnie,
Do mego wodza przytulam ramiona. (...)
Alighieri D., Piekło (Pieśń 10 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.