Dzień 12. Piekło. Pieśń 12

100 grafik w 100 dni

Dante 12Piekło, Pieśń 12 (fragm.)

Był rów szeroki, żłobiony w okole, 

A jak Wódz twierdził, świadomy budowy

Piekła, ogarniał sobą całe pole.

 

Nad fosą w podłóż ściany granitowej

Łuczne Centaury biegały w orszaku,

Jako tam w górze, gdy chodzą na łowy.

 

Gdy nas ujrzały, stanęły na szlaku,

Zaś trzy potwory skoczyły przed tłuszczę,

Gotując groty dobyte z sajdaku.

 

A jeden wołał: »Na jakie w tę puszczę

Schodzicie męki, hej z gór przychodniowie?

Odpowiadajcie albo bełt wypuszczę!«

 

Na to Mistrz odparł: »Sam Chyron się dowie

Co my za jedni, jakie nasze sprawy;

Prędka chęć nigdy nie szła ci na zdrowie«.

 

Tknął mię i szepnął: »To jest Nessus żwawy,

Co go zgubiła piękna Dejanira

I co sam pomścił swojej śmierci krwawej.

 

Ten średni, który na swą pierś spoziera,

Chyron, Peleusowego piastun syna;

Ów Folus; za gniew piekło go potyra.

 

Tysiąc ich łuki nad fosą napina

I godzi w duszę, co się z krwi wychynie

Więcej, niżeli pozwala jej wina«.

 

Ku szybkonogiej poszliśmy drużynie;

Chyron bełt wyjmie i końcem pocisku

Brodę kosmatą pod szczęki podwinie,

 

A odsłoniwszy kły w okropnym pysku:

»Uważcie«, mówi, »wtóry z tych, co schodzą,

Stąpając wzrusza głazy w usypisku«. (...)

 

Alighieri D., Piekło (Pieśń 12 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT