Dzień 17. Piekło. Pieśń 17

100 grafik w 100 dni

Piekło, Pieśń 17 (fragm.) Dante

»Oto zwierz, co chwost ponosi kolczaty

Po górach, twierdze i zbroje druzgoce,

Wstrętnym oddechem zapowietrza światy«,

 

Rzekł Mistrz i skinął czarciemu wywłoce,

Ażeby do nas przybliżył się, skrzydły

Dźwignąwszy w górę ku samej opoce.

 

A owy zdrady pierwowzór obrzydły

Do brzegów tułów i głowę wypręża,

W dół opuszczając ogoniaste widły.

 

Twarz jego, niby twarz zacnego męża,

Ufność budziła składając się szczerze,

Lecz resztą cielska przypominał węża.

 

Łapy kosmate miał do pach jak zwierzę,

A boki jego, grzbiet i przepuklina

Były upstrzone w węzły i puklerze. (…)

 

Potwór nad próżnią wykręcał pośladek

I jadowity ogon rozszczypany

Widlasto w górę prężył jak niedźwiadek.

 

Wódz rzekł: »Tu z drogi naszej dla odmiany

Zboczymy, aby dostąpić do smoku,

Co się tam rozparł złośliwy i szczwany«.

 

Zaszliśmy zatem od prawego boku

I brzeżkiem uszli kroków dziesięcioro,

Strzegąc od żaru stóp swoich i wzroku.

 

Gdyśmy stanęli prawie nad potworą,

Widzę opodal lud, co obsiadł pole

Kaźni nad czarną schylony komorą.

 

»Ażebyś poznał wszystkie w tym tu kole

Duchom występnym naznaczone kary,

Idź naprzód«, rzekł Mistrz, »obacz ich niedolę.

 

Niech będą krótkie twoje z nimi gwary;

Ja zaś do zwierza podejdę i każę,

Aby nam podał swoje mocne bary«.

 

Zaczem sam jeden, by się nowej karze

Przyjrzeć, po rąbku siódmego koliska

Szedłem, gdzie owi siedzieli nędzarze.

 

Męczarnia łzami spod powiek im tryska.

Spojrzę, a każdy to rękoma strząsa

Żar, to się broni ogniom legowiska. (...)



Alighieri D., Piekło (Pieśń 17 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT