Dzień 29. Piekło. Pieśń 29

100 grafik w 100 dni

Piekło, Pieśń 29 (fragm.)  Dante

 

Gdyśmy stanęli na ostatnim zrębie

Złych Dołów, ujrzę jaru długą szyję,

A w niej tłum zbity w przeokropnym kłębie.

 

Lamentów zawierucha ku mnie bije,

W litość okutych jak groty ze stali;

Przed nimi uszy rękoma zakryję.

 

Gdybyście wszystkich nędzarzy zebrali

I umieścili w jednej dołu cieśni,

Co śród maremskich, sardyńskich szpitali

 

I waldichiańskich od lipców do wrześni

Leżą, smród taki buchnąłby z natłoku

Ciał gnuśniejących w zgniliźnie i pleśni. (...)

 

W otchłani, kędy bożego rachunku

Wypłacicielka, Sprawiedliwość święta

Fałszerzy strąca i żga bez ratunku. (...)

 

Jeden drugiemu to leży na brzuchu,

To znów na plecach: inny się mozoli

Na raczkach pełznąć po ziemi zaduchu.

 

Milczący kroczym przez środek, powoli

Wzrokiem i słuchem rozbierając kupy

Ciał, którym boleść powstać nie pozwoli. 



Alighieri D., Piekło (Pieśń 29 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT