Dzień 41. Czyściec. Pieśń 7

100 grafik w 100 dni

Czyściec, Pieśń 7 (fragm.)                                                           Dante

 

Nowym pielgrzymom serce rwie się z łona,

Kiedy usłyszą za wiatru podmuchem

Dzwon, który, zda się, płacze dnia, co kona.

 

Nagle przestawszy dźwięki łowić uchem,

Ku marze oczy obracałem swoje,

Która o ciszę prosi dłoni ruchem.

 

Podeszła, w górę rąk podniosła dwoje,

Na wschód oczyma zbiegła, jakby chciała

Powiedzieć Bogu: O resztę nie stoję.

 

»Twórco światłości!« nabożnie powiała

Z ust jej piosenka tak słodkimi tony,

Że mi się prawie duch wyrywał z ciała.

 

Za nią chór cały korny i natchniony

Wtórował pieśni nabożnie i ładnie,

Oczy w niebieskie posławszy regiony. (...)

 

Jakby w czekaniu zejścia bożej rady

Ujrzałem kornie stojące zastępy:

W niebo wpatrzony tłum cichy i blady

 

I zlatującą na te muraw kępy

Parę aniołów, których miecz ogniście

Gorzał, złamany jednak był i tępy.

 

Jako więc świeżo rozpowite liście

Były ich szaty; zielonemi pióry

Trącane, wiały w ślad ich powłóczyście.

 

Jeden nad nami tuż, na skłonie góry,

A drugi spłynął na przeciwnym stoku:

Tak między siebie wzięli duchów chóry.

Jasne ich głowy lśniły na widoku:

Lecz że moc niższa w wyższej się wysili,

W tych blaskach omdlał hart mojego wzroku. (...)

 

Alighieri D., Czyściec (Pieśń 7 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT