Dzień 44. Czyściec. Pieśń 10

100 grafik w 100 dni

Czyściec, Pieśń 10 (fragm.)        Dante

Wódz szepnął do mnie: »Oto po wiszarze

Widzę wlokącą się ku nam gromadę:

Ta na próg wyższy drogę nam ukaże«.

 

Ja oczy, każdy wypatrywać rade

Cud, kędy jeno nowością się wdzięczy,

Na twarzy Mistrza pytający kładę.

 

– Proszę, słuchaczu, niech cię nie odstręczy

Od zacnej skruchy pokutne narzędzie,

Jakiem tam Pan Bóg kających się dręczy.

 

Kształtu katuszy nie miej ty na względzie;

Myśl o korzyściach; choć i kaźń ugodzi,

Trwać dłużej niśli po dni kres, nie będzie. –

 

Tu ja krzyknąłem: »Mistrzu, kto nadchodzi?

Spostrzegam twory z dziwacznemi godły:

Dobrze-li widzę? wzrok-li mię zawodzi?«

 

A on tak do mnie: »Karą ciężkiej modły

Ich marna postać do ziemi nagięta;

Już się też na nich moje oczy zwiodły.

 

Ale spójrz bystro i niech wzrok rozpęta

Kształty spod głazów widne; patrzaj na nie:

Słuchaj, jak ciężko jęczą niebożęta«.

 

O ubożuchni, pyszni chrześcijanie,

Co na duchowe zaślepienie chorzy

We wstecznych krokach macie zaufanie!

 

Nie wiecie, żeśmy to robak, co tworzy

Dopiero z siebie rajskiego motyla

Bez osłon na sąd lecącego boży?

 

Czemu się duch wasz kokoszy do tyla,

Na kształt gąsienic nieuzupełnieni

Robacy, w których byt się nie dosila?…

 

Jak podtrzymując dach lub pułap sieni,

Z kolanem w piersi, kamienni siłacze

Gną się, ciężarem gzymsu przytłoczeni.

 

Skąd patrzącemu serce się rozpłacze

Przed złudą prawdy, tak ci przełamani

Chylą się; zadrżę, kiedy to obaczę.

 

I gną się duchy w bolesnej kompanii

W miarę wielkości brzemienia na grzbiecie;

Ten, co pod głazem giął się najpoddaniej,

 

Zdał się narzekać: »Omal, a przygniecie!« (…)




Alighieri D., Czyściec (Pieśń 10 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT