Jak po złej wróżbie wesołość ulata
Z twarzy człowieka; więc patrzy i słucha
I tylko czeka, skąd runie zatrata,
Tak spoważniała twarz innego ducha,
Podczas tej mowy; nagle stał się rzewny,
Kiedy proroctwo doszło mu do ucha.
Widok jednego, głos drugiego gniewny
Ciekawość moją zwiększyły ogromnie,
Więc kto są, pytam, nazwiska niepewny.
Rzekł duch, co pierwszy odzywał się do mnie:
»Patrz, czego prośba moja nie uzyska
Od ciebie, teraz ty pożądasz po mnie?
Lecz dobroć boża, która tak pobłyska
Z twojej osoby, wyznać mię zniewala:
Gwidona Duk niepomnisz nazwiska?
Bywało, zawiść tak mię skroś przepala,
Że gdym gdzie w twarzy obaczył wesele,
Z lic moich zaraz krwi pierzchała fala.
Z mego posiewu takie zbieram ziele.
O ludzie, czemu dóbr waszych krynica
W wykluczającem rodzi się podziele?
Oto Ranieri, co sobą zaszczyca
Calbolich plemię skłonne do upadu,
Póki nie najdzie jego cnót dziedzica… (…)
Gdzie dobry Lizio i Henryk Manardi?
Gdzie Traversarich i Carpignów plemię?
O Romańczycy, zeszli na bastardy!
Fabbro bolońską ozdobi-ż znów ziemię?
Bernarda Fosco w Faency obaczę?
Różdżkę tak wdzięczną wyda-ż drobne siemię?
O Toskańczyku, nie dziw się, że płaczę!
Gwida da Prata imię mi przytomne
I Ugo d’Azzo do serca kołacze.
Pomnę Tignosa, druhów jego pomnę;
Dom Anastazych i dom Traversarów:
Oba te rody dzisiaj bezpotomne!…
Damy, rycerstwo, świat czynów i gwarów,
Dworności naszej i miłości szkoła
Tam kwitły, gdzie dziś wrósł występku narów (…)
Już też ucichła napowietrzna wrzawa,
Gdy Wódz mój rzecze: Oto twarde pęta,
Co winny dzierżyć was w granicach prawa.
Ale szalonych zbyt wabi przynęta,
Spod której stary wróg na wędę chwyta
Duszę, skoro się nie wczas opamięta.
Woła was niebo; nad wami rozwita
Piękność swe kręgi toczy; cóż, gdy biedna
Źrenica wasza do ziemi przybita! (…)
Alighieri D., Czyściec (Pieśń 14 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.