Dzień 51. Czyściec. Pieśń 17

100 grafik w 100 dni

Czyściec. Pieśń 17 (fragm.)                                Dante

 

Obróciłem cię, by poznać, gdzie stoję.

Gdy głos mówiący: »Wstępujcie na stopnie«

Rozprószył wszystkie inne niepokoje. (…)

 

A jak się kryje słońca świetlne ciało

Nadmiarem blasków, co nas w oczy rażą,

Tak tu spojrzenie moje nie dotrwało.

 

»Duch to jest boży, co nas pod swą strażą

Nie oczekując prośby, wyprowadzi;

Oczom twym własną zasłania się zarzą.

 

Rad nam, jak inni samym sobie radzi:

Kto, widząc obcy mus, czeka wezwania,

Taki złośliwie już odmowę ładzi.

 

Niech zaproszenie doda ci wytrwania;

Przed zejściem nocy trzeba kończyć drogę,

Albo na nowo czekać do zarania«.

 

Tak mówił Wódz mój, zaczem siły wzmogę

I zwracam kroki na wyniosłe schody.

Ledwiem na pierwszym stopniu stawił nogę,

 

Uczułem z bliska jakby wiatru chłody

Od skrzydeł i głos ten: Błogosławieni

Pokój czyniący, nieczyniący szkody.

 

W górze już gasnął ostatek promieni,

Po których zaraz idzie noc na świecie

I już migały gwiazdy po przestrzeni. (…)



Alighieri D., Czyściec (Pieśń 17 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT