Ruszyłem; dróżką swobodną, powoli,
Wzdłuż ścian, prawie się ocierając o wał,
W dalszą Wódz ze mną odprawił się kolej.
Bo lud, co w kroplach przez oczy folgował
Złemu, wszechświata brudzącemu lica,
Aż do krawędzi gościniec zajmował.
Bądź ty przeklęta, prastara Wilczyca!
Większy łup bierzesz niż inne zwierzęta,
A chuć się twoja nigdy nie nasyca.
O Niebo, w wirach twoich jest zamknięta
Moc, która losu przewodzi odmianie;
Kiedyż ten przyjdzie, co potwór opęta?
Szliśmy powolnie i pomiarkowanie,
A jam na duchy poglądał w przechodzie,
Zważając to ich przebolesne łkanie. (…)
Alighieri D., Czyściec (Pieśń 20 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.