Piekło, Pieśń 5 (fragm.)
W obręb drugiego wstąpiłem koliska,
Które zamyka szczuplejsze obszary,
Lecz boleśniejszy z duchów jęk wyciska.
Tu żywie Minos, ów sędzia prastary:
Zgrzytając, grzechy roztrząsa u proga,
Sądzi i chwostem znaczy stopnie kary.
To jest, gdy przed nim zjawi się nieboga
Dusza, spowiada swoje grzeszne czyny;
Więc obliczywszy, którędy jej droga,
Ów rozeznawca biegły ludzkiej winy
Tylekroć biodra ogonem obwinie,
Na ile stopni ma zapaść w głębiny.
Czerń niezliczona duchów przedeń płynie:
Każdy z kolei przybywa przed sędzię,
Wyzna, wysłucha i już na dół chynie. (…)
A wtem mi w uszach jęki zaskowyczą;
A wtem doszedłem do miejsca, gdzie duchy
Płaczem ogromnym nieustannie krzyczą.
Stanąłem w jamie ciemnościami głuchej,
Która jak morze w huraganie ryczy,
Gdy niem przeciwne wstrząsną zawieruchy.
Piekielny orkan puszczony ze smyczy
Dusze w gwałtownym ponosi upuście,
Szarpie i kole, i ościeniem ćwiczy.
A kiedy lecą razem nad czeluście,
Jęk z jękiem gada, wrzask z wrzaskiem się kłóci,
Bluźnierstwom wolne otwierając uście
Przeciwko mocy bożej; tak rozsuci
Na wolę wiatrów boleją zmysłowi,
Co nad rozsądek wywyższyli chuci.
Jak szpaki, gdy je wiatr jesienią łowi,
Snują w powietrzu długie, zbite chmary,
Tak się miotały, poddane wichrowi,
W górę, w dół, tam i sam nieszczęsne mary;
A nigdy nędznych losu nie poprawi
Bodaj nadzieja łagodniejszej kary.
I jak zawodząc pieśń swą, klucz żurawi
Długim się sznurem po niebiosach wlecze,
Tak się mym oczom smutna rzesza jawi,
Płynące smugą burz duchy człowiecze. (...)
Alighieri D., Piekło (Pieśń 5 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.