Dzień 62. Czyściec. Pieśń 28

100 grafik w 100 dni

Czyściec. Pieśń 28 (fragm.)                 Dante

 

Brzeg porzuciwszy, poszedłem po błoni

I zapatrzony w tę rajską dąbrowę

Zwolna stąpałem śród światła i woni.

 

Wianie łagodne, słodkie i miarowe

W skroń mię trącało, chodzący po sadzie

Tak delikatnie jak tchnienie majowe. (…)

 

Stopami stałem, lecz źrenicą chciwą

Biegłem oglądać za rzeczułki tonie

Różnego kwiecia świeżość osobliwą.

 

Nagle zjawiła się po tamtej stronie, —

Jako się zjawia rzecz niespodziewana,

Że swą dziwnością wszystek zmysł pochłonie, —

 

Niewiasta; sama szła i rozśpiewana

I zbierająca spośród kwiatów kwiecie,

Którem jej dróżka była malowana. (…)

 

Tak więc sunęła ku mnie wzdłuż swej dróżki,

Skromnie w dół patrząc i jak wiotkie puchy,

Depcąc czerwone i żółte kwiatuszki.

 

Aż prośbie mojej dodała otuchy,

Podszedłszy do mnie tyle, że jej pienia

Tak się wyraźne stały jak jej ruchy.

 

Skoro stanęła, gdzie w fali strumienia

Z brzegu rosnące ziele się kąpało,

Uraczyła mię podarkiem spojrzenia. (…)



Alighieri D., Czyściec (Pieśń 28 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.

 

POWRÓT