Kiedy tak pasę wzrok, jednym momentem
W lewo go wściągną trzy niewiasty boże,
Wołając do mnie: »Olśnie ci ze szczętem«.
Wtem moc widzenia moja zaniemoże,
Jako to mdleją oczy oślepione
I znieczulone w słonecznym splendorze.
Aż kiedy w mniejszych jasnościach ochłonę, —
Powiadam: mniejszych przeciw jej urodzie,
Od której głos mię odwiódł w inną stronę, —
Ujrzę, dostojne wojsko w swym pochodzie
Skręca na prawo, ukąpane w złotem
Słońcu i świecach sunących na przodzie.
Jak rota bronna puklerzy namiotem
Skręca się, koło sztandaru zebrana,
Aż front odmieni zupełnym obrotem (…)
Tak te zastępy niebieskiego Pana
W mych oczach łukiem gięły się na szlaku (…)
Alighieri D., Czyściec (Pieśń 32 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.