Milczałem, ale wydawało lice
Jaśniej niż gdybym chciał użyć słów wiela,
Moje pragnienia i moje tęsknice.
A Beatrycze na sposób Daniela,
Co gniew ugłaskał Nebukadnezora
I pohamował wróżków karciciela,
Odgadłszy, rzekła: Widzę, jak się pora
W tobie podwójna chęć i jak się stawa
Hamulcem myśli odmiennych przekora.
Wszak rozumujesz: Jeśli wola prawa
Trwa w człeku, przecz-że gwałt co ją pokona,
Ma jej ujmować do zasługi prawa?
Powtóre: myśl twa jest zastanowiona
Dusz powracaniem do gwiazd, skąd ród wiodą
Wedle pewnego twierdzenia Platona. (…)
Serafin, choć się najwewnętrzniej wboży,
Mojżesz, Samuel i święci Janowie,
Nawet majestat Marji, Matki bożej
Nie wyższe dzierżą krzesła w tej budowie
Raju, ni dłuższą mierzą szczęście dobą,
Niż ci, w tej chwili zjawieni duchowie.
Wszyscy pierwszego kręgu są ozdobą;
Większej lub mniejszej zaznają słodyczy,
W miarę jak na nich tchnie Bóg swą osobą. (…)
Alighieri D., Raj (Pieśń 4 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.