Już byłem w słońcu, lecz jak w nie wpłynąłem,
Tegom nie dostrzegł; tak człowiek nie zbieży
Wybłysku myśli, jeno z myślą społem.
O! w jaki blask się ustroiła świeży
Ona, po stopniach piękności wodząca
Szybciej, niż miarą czasu się wymierzy.
I jaka była cała jaśniejąca!
A już mi sztuki i dowcipu braknie,
By rzecz opisać, widną wewnątrz słońca.
W blasku nie barwie; pod piórem mi blaknie
Obraz i słowa stają się nieskładne;
Lecz ten uwierzy, kto oglądać łaknie.
Nie dziw, że w takich wyżynach nie władnę
Pamięcią, by z niej mieć wiernego świadka:
Wzwyż słońca oko nie wybiegło żadne.
Tam mi jawiła się czwarta czeladka
Boża, którą już wieczyście nasyca
Odkryta Trójcy najświętszej zagadka. (…)
Alighieri D., Raj (Pieśń 10 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.