Radość mi pełnią strug napełnia ducha;
I znów się cieszę, że pod tak bogatym
Plonem nie pęka ta skorupa krucha.
Szczycie dostojny, powiedzcie mi zatem,
Kto dziady wasze; do winnicy pańskiej
Duch wasz z prabytu którem zstąpił latem? (…)
Dom nasz stał w miejscu, gdzie w dorocznym gonie
Na ostateczną trafiają dzielnicę
Do swojej mety rozpędzone konie.
Kto byli moich rodziców rodzice,
O tem zamilczeć tutaj skromność każe:
Tem, com rzekł dotąd, niech cię już nasycę. (…)
Przeto nie będzie tobie dziwno wcale,
Że się tu mężów florenckich przypomni,
Pokłoni skrytej w łonie czasu chwale.
Catellinowie, Ughi mi przytomni,
Filippi, Greci, Ormanni, Albrichi:
Już wyrodzeni, a jeszcze ogromni.
Wielcy dziadowie, rodów naczelniki:
Owi z Sannella oraz owi z Arki,
Toż Soldanieri, Ardinghi, Bostichi.
Nad bramą, która obciążyła barki
Dźwigając takiej podłości brzemiona,
Że wróżą zgubę przepełnionej barki,
Ród Ravignanów siadł, skąd rozpleniona
Familia Guida i liczni dziedzice
Sławnego niegdyś mianem Bellinciona.
Pan z Pressy znał już wtedy tajemnicę
Rządów pomyślnych; już dom Galigaio
Ozłocił miecza gardę i głowicę.
W górę wyrosła już kolumna z Vajo,
Sacchetti, Giuochi, Fifanti, Basucci,
Galii i ci co korca się sromają. (…)
Widziałem zatem w jedno plemię bratnie
Czule spojoną Florencję w tej porze,
Zanim się nad nią pomsta boża zatnie.
Z onymi rody w jednym sławnym zborze
Lud sprawiedliwy tak, że lilii kwiaty
Na drzewcu lancy zawsze były w górze,
Ni odmieniały bieli na szkarłaty. (…)
Alighieri D., Raj (Pieśń 16 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.