Tak przystanąwszy, wid błogosławiony
W twarz Beatryczy z ognia błyskawicy
Tchnął i takimi odezwał się tony. —
A ona: »Wielki cieniu jasnolicy
Męża, co klucze pańskie w swe władanie
Przyjął, zniesione z tej uciech stolicy;
Zadaj mu łatwe lub trudne pytanie:
Dowiedz się, czy-li w wierze nie szwankuje,
Z którą tyś stąpał przez morskie otchłanie.
Wprawdzie, wierzy-li, ufa-li, miłuje,
Nie skryte tobie, gdyż wzrok twój dostawa
Tam, gdzie się obraz wszechrzeczy maluje;
Ale że wielu nabyło tu prawa
Obywatelstwa czcią dla wiary świętej,
Przygodzi mu się o wierze rozprawa«.
Jako się szkolarz zbroi w argumenty
Słuchając mistrza słów, by jego wzorem
Syllogizować na temat podjęty,
Tak śród tej mowy jam się czynił skorym
Zacząć dysputę i wystąpić godnie
Przed tak dostojnym egzaminatorem. (…)
Więc w Trójcę świętą wierzę, co się troi,
Tak pozostając jedną w swoim składzie,
Że jej »są« i »jest« zarówno przystoi.
Prawdę o Trójcy tej przepastnym ładzie
Niby pieczęci niemylne odbicie
Na myślach moich Ewangielia kładzie.
To źródło moje; iskra, co w rozświcie
Coraz szerszymi ogniami się pali
I jest mą gwiazdą na nieba zenicie.
Jak pan, któremu miłą wieść przysłali
Miłego posła bierze w uściśnienia
I tę nowinę szczęsną sobie chwali,
Tak błogosławiąc, śród rajskiego pienia
Trzykroć mię ognia okręcił zawojem
Ow apostolski nosiciel płomienia:
Snać mu wlubiłem się mówieniem swojem. (…)
Alighieri D., Raj (Pieśń 24 – fragm.), w: Boska komedia, tłum. E. Porębowicz, Warszawa 1909.