19 maja 1882 roku Stefan Żeromski, wówczas osiemnastolatek, uczeń rosyjskiego Męskiego Gimnazjum Rządowego w Kielcach zaczął pisać Dzienniki.
Do prowadzenia zapisków namówił go nauczyciel języka polskiego, Antoni Gustaw Bem. Miały one być swego rodzaju „wprawką” przed zawodowym pisarstwem, ćwiczeniem kształtującym i rozwijającym jego styl. Sam Żeromski na pierwszej stronie dziennika przytacza słowa ulubionego profesora: „Dzienniczek taki będzie jakby stróżem każdego kroku, będzie rozwijał myśl i kiedyś w starości przedstawi obfity materiał do zaczerpnięcia i przypomnienia tysiąca faktów z szczęśliwych lat młodości”.
Żeromski pisał Dzienniki do 1891 roku. Początkowo nie planował przeznaczać ich do druku. Zachowane tomy zostały jednak opublikowane po śmierci autora w latach 1953–1956 (pierwsza edycja – trzytomowa) oraz 1963–1970 (druga edycja – siedmiotomowa, uzupełniona Dzienników tomem odnalezionym w 1973 roku) stając się wydarzeniem literackim.
Przez wielu krytyków (m.in. Kazimierza Wykę) zostały uznane za utwór ujawniający największe i najpiękniejsze strony pisarstwa Stefana Żeromskiego. Stanowią wspaniałe źródło wiedzy o jego życiu, pierwszych krokach w zawodzie pisarza oraz obyczajowości ówczesnego ziemiaństwa. Pozwalają prześledzić proces kształtowania się myśli, światopoglądu, osobowości oraz systemu wartości przyszłego literata.
Oto słowa rozpoczynające pierwszy z (prawdopodobnie dwudziestu sześciu) tomików skreślone przez marzącego o karierze pisarskiej Żeromskiego:
„Urodziłem się 14 października 1864 roku we wsi Strawczynie z rodziców Wincentego i Józefy z Katerlów. Rodzice moi dzierżawili wówczas wieś Strawczyn o kilkanaście wiorst od Kielc oddaloną. Wieś tę dzierżawili rodzice do czasu powstania, tj. do roku 1863 – mówię do roku 1863, gdyż od tego czasu ojciec zaczął innej dzierżawy z powodu znacznych strat majątkowych, poniesionych we wspomnianych latach. Po przemieszkaniu w Strawczynie około roku rodzice przenieśli się do wsi Wola Kopcowa, także w bliskości Kielc położonej. Po przebyciu tutaj lat trzech, straciwszy więcej jeszcze na nieintratnym tym majątku, przeniesiono się do wsi Krajna – a stąd w końcu do obecnie jeszcze zamieszkiwanych przez ojca – Ciekot.
Co wspominać o latach mego dzieciństwa? Czyż nie byłem jak wszystkie dzieci, krzykaczem naprzód małym, potem urwisem, dokuczającym wszystkim, którego znać w każdym miejscu – o nie... od czasu, jak przyszedłem do tego wieku, że oddano mię do szkół, byłem zawsze samotnym i ponurym. Lubiłem zawsze i zawsze samotność”.
fot. Portret Stefana Żeromskiego, A. Głuszczenko, 2004, ze zbiorów MNKi