Stefan Żeromski był pisarzem, który nigdy nie używał maszyny do pisania. Nie sięgnął też ani razu po pióro wieczne, popularny wtedy wynalazek. Tworząc swoje dzieła, pisząc listy do bliskich i znajomych, notując, korzystał zawsze z maczanej w atramencie stalówki w drewnianej obsadce. Gdy jej zabrakło po prostu sięgał po ołówek.
Wielką wagę przykładał jednak do tekstu, który miał trafić do wydawcy. Taki przepisywał „na czysto” i poprawiał. Dla Żeromskiego zawsze najważniejsze było słowo, zarówno to wykaligrafowane na papierze, jak i to będące przekaźnikiem myśli i idei.
Fot. Monika Żeromska, Ilustracja do "Dziejów grzechu"